Wiele razy pisząc o zabiegach wolumetrycznych wspominałem o tym, że priorytetem jest uzyskanie estetycznego, młodego, ale jednocześnie naturalnego wyglądu. Co jednak, gdy zabieg się nie uda i jego efektem jest sztuczny lub w inny sposób nieestetyczny wygląd? Czy jest jakaś nadzieja na zmianę, na cofnięcie tego efektu? Sporo zależy od tego, jakim preparatem był wykonywany zabieg (kwas hialuronowy, biostymulator objętościowy, własny tłuszcz) oraz ile czasu od niego minęło.
Nieudany zabieg wolumetryczny kwasem hialuronowym – co robić?
Z nieudanym zabiegiem wolumetrycznym wykonywanym kwasem hialuronowym sprawa jest dość oczywista. Jeśli jego efekt nie podoba się po dwóch tygodniach to jak najszybciej, najlepiej od razu, należy to skorygować!
To podstawowa zasada. Bo na tym etapie jest to jeszcze stosunkowo proste. Nie czekaj więc i nie słuchaj, że jeszcze kwas się ułoży, że wygląd poprawi się, że kwas się wchłonie, że to co się nie podoba to może być obrzęk, który zniknie. Idź natychmiast do specjalisty, który to oceni i rozpuści kwas hialuronowy.
Czym rozpuścić kwas hialuronowy?
Kiedy zabieg kwasem hialuronowym jest nieudany, używaj skutecznych metod rozpuszczania tego preparatu, czyli hialuronidazy. To oznacza, że trzeba to zrobić u lekarza, bo hialuronidaza może wywołać silną reakcję alergiczną (a nawet wstrząs anafilaktyczny), dlatego zabieg musi być wykonany w medycznej osłonie i w odpowiednich warunkach. Czyli lekarz musi umieć zareagować na potencjalny wstrząs, wdrożyć natychmiast odpowiednie procedury medyczne (a nie np. dzwonić na pogotowie), a sam gabinet musi mieć odpowiednie leki i sprzęt. Z tego powodu etycznie niedopuszczalne jest stosowanie hialuronidazy przez osoby nie będące lekarzami, ratownikami, pielęgniarkami, a i co do gabinetu trzeba się upewnić, czy jest odpowiednio wyposażony.
Rozpuszczanie hialuronidazą najlepiej robić etapowo, czyli nie wszystko naraz w czasie jednego zabiegu, zarówno ze względów bezpieczeństwa, jak i (głównie) estetyki.
Zobacz też:
Jak rozpuścić kwas hialuronowy
Radiofrekwencja (RF) i HIFU do rozpuszczania kwasu hialuronowego
W związku z tym, co napisałem wyżej o hialuronidazie, nawet lekarze czasem boją się jej używać. Próbuje się więc stosować metody zastępcze, np. fale radiowe (RF) lub HIFU, ale to nie jest dobry pomysł.
RF i HIFU nie rozpuszczają kwasu hialuronowego, bo to nie jest możliwe z założenia. Proponuje się te zabiegi w celu rozgrzania tkanek, a tym samym zwiększenia metabolizmu i przyspieszenie wchłanianie kwasu hialuronowego. Jednak nie dzieje się to na tyle szybko, by można to traktować jako alternatywę dla hialuronidazy.
Zniwelowanie nieudanych efektów wypełniania kwasem hialuronowym za pomocą HIFU może trwać 15 zabiegów, czyli nawet kilka miesięcy, bo zabiegi wykonywane są raz na tydzień lub rzadziej. Jest to zarówno duży koszt, jak i strata czasu.
Miałem pacjentkę, u której robiłem takie właśnie zabiegi, bo panicznie bała się hialuronidazy i się uparła. Ale ja ze swojej strony zdecydowanie polecam rozpuszczanie hialuronidazą wykonaną u doświadczonego lekarza. Efekt rozpuszczenia jest najlepszy, najszybszy, a umiejętnie z nią postępując, można nie tylko rozpuszczać kwas hialuronowy, ale jednocześnie modelować twarz, by osiągnąć taki efekt, o który chodziło pierwotnie pacjentowi.
Taki przykład wymodelowania ust, poprzez podanie rozpuszczanie hialuronidazą źle podanego kwasu hialuronowego, opisałem w artykule: „Usta na płasko – jak wymodelowałem źle zrobione usta… hialuronidazą”
RF nie polecam w ogóle, nawet, gdy pacjent ma pieniądze na zabiegi i czas, bo można takimi zabiegiem albo pogorszyć stan twarzy (doprowadzić do zwiotczenia skóry czy rozpuszczenia własnej tkanki tłuszczowej), albo utrwalić negatywny efekt. Owszem, są wyjątki, ale to zbyt duże ryzyko.
Hialuronidaza w kremie
A raczej tzw. hialuronidaza w kremie, bo w rzeczywistości to mieszanina kilku związków chemicznych, więc nazwa jest umowna. Jest to krem sprzedawany do stosowania zewnętrznego, jako alternatywa dla hialuronidazy. O skuteczności nieporównywalnie niższej, więc nie może być mowy o żadnej alternatywie.
Po pierwsze dlatego, że jest stosowana zewnętrznie i jak wszystko co stosujemy na skórę ma kłopot, by przeniknąć przez barierę skórną. Ale to i tak najmniejsze ograniczenie.
Po drugie – po nieudanych zabiegach najczęściej rozpuszczamy kwas hialuronowy punktowo, więc nawet zakładając, że jakaś część preparatu przeniknie przez skórę, to trudno jest go ukierunkować dokładnie w te miejsca, które wymagają rozpuszczenia, a omijać te, które nie wymagają. Czyli nawet jeśli to zadziała, to kwadratowa po wolumetrii twarz będzie dalej tak samo kwadratowa, tylko mniejsza. Ja korygując wolumetrię hialuronidazą tak ją podaję, żeby nie tylko „spuścić napompowany balon”, ale starać się nadać twarzy estetyczny wygląd, przywrócić proporcje.
Po trzecie, chyba najważniejsze, w zabiegach wolumetrycznych kwas hialuronowy podajemy głęboko, pod skórę, a czasem nawet pod mięśnie. Preparat z kremu nie ma jak tam dotrzeć.
Po czwarte, zanim preparat trafi na sztuczny kwas hialuronowy, to po drodze ma mnóstwo własnego, naturalnego kwasu hialuronowego, do rozpuszczenia, tego w skórze. A nie o to chodzi, by rozpuszczać własny kwas hialuronowy, a poza tym dawka wysycająca musi być spora, czyli smarować trzeba regularnie i dużo.
Swoją drogą bardzo mnie zastanawia, dlaczego prawie wszyscy i wszędzie straszą przed używaniem hialuronidazy, że rozpuści własny kwas hialuronowy, a nie straszą przed hialuronidazą w kremie. To jest zupełnie nielogiczne.
Zobacz koniecznie:
Dwoista natura kwasu hialuronowego
Sztuczny wygląd po kwasie hialuronowym – co się dzieje, jeśli czeka się zbyt długo?
W przypadku korygowania sztucznego wyglądu po kwasie hialuronowym czas ma kluczowe znaczenie. Napisałem wcześniej, żeby w razie niezadowolenia z zabiegu po dwóch tygodniach udać się do lekarza, żeby rozpuścić kwas. Każdy tydzień zwłoki działa na niekorzyść, bo z upływem czasu coraz trudniej będzie skorygować efekt i wrócić do stanu wyjściowego, gdyż efektem ubocznym podawania kwasu hialuronowego jest rozciągnięcie skóry oraz powstanie zwłóknień. Im więcej preparatu zostało podane, tym trudniej będzie osiągnąć stan sprzed zabiegu. To tak jak z przybraniem wagi w ciąży, jest różnica w naciągnięciu skóry między 15 kilo więcej, a 30 kilo więcej. W przypadku kwasu hialuronowego podanego w twarz, także jest znacząca różnica w naciągnięciu skóry w zależności od tego czy wstrzyknięte zostało 3 ml czy 10 ml.
Zobacz też:
Plaga powikłań po kwasie hialuronowym – jak reagować
Własna tkanka tłuszczowa oraz biostmulatory objętościowe – jak je usunąć?
W przypadku nieestetycznego rezultatu po podaniu kwasu hialuronowego – mimo iż poświęciłem tematowi aż kilka akapitów – sprawa jest jak widać prosta: poczekaj dwa tygodnie od zabiegu i jeśli efekt ci się nie podoba, rozpuść preparat.
Niestety, w przypadku zabiegów wolumetrycznych własną tkanką tłuszczową, a także biostymulatorami objętościowymi (kwas l-polimlekowy, polikaprolakton, hydroksyapatyt wapnia) sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Często piszę o tym, że stymulatory objętościowe nie wybaczają pomyłek. Być może jest to jedna z przyczyn, dla której nie zdobyły takiej popularności jak kwas hialuronowy.
Mimo trwałości i naturalności efektów (po ich poprawnym zastosowaniu), ich używanie wymaga o wiele większej wiedzy i doświadczenia lekarza niż kwas hialuronowy, który ostatecznie można zawsze rozpuścić, gdy zabieg nie wyjdzie (nawet za cenę niewielkiego rozciągnięcia skóry). Przeszczepionego własnego tłuszczu i biostymulatorów nie da się w ten sposób rozpuścić.
Wykonałem biostymulatorami objętościowymi kilka tysięcy zabiegów, więc mam wprawę, lubię te preparaty i nie martwię się o efekt, bo wiem, że będzie dobry. Ale szkoląc ostatnio lekarzy z zakresu stosowania kwasu l-polimlekowego, widzę, że często mają nie za duże doświadczenie w kwestii biostymulatorów, dlatego zalecam im ostrożność. Jak ktoś nie ma wprawy, lepiej aby zaczynał od podawania małych ilości preparatu i stopniowo zdobywał doświadczenie.
Czy biostymulator objętościowy lub własny tłuszcz da się rozpuścić?
Biostymulatory objętościowe, dla przypomnienia, działają w ten sposób, że preparat przez pewien czas utrzymuje się w tkance i podrażniając ją stymuluje produkcję własnego kolagenu, po czym sam po paru miesiącach/latach jest wchłaniany przez organizm (ale własny kolagen pozostaje). Jeśli jest niewłaściwie zastosowany, to przyrost własnej tkanki nastąpi nie w tym miejscu co trzeba, wywołując np. sztuczność wyglądu czy nieestetyczny efekt. Do tych zabiegów trzeba mieć dużo wyobraźni, żeby przewidzieć, co może się wydarzyć w przyszłości (przy kwasie hialuronowym efekt wypełnienia widać od razu).
Biostymulatora nie da się rozpuścić. Nie istnieje żadna biostymulatorowa „hialuronidaza”, która by rozpuściła preparat, a to co powstało w jego efekcie jest własną tkanką. Co zatem robić, gdy efekt, który ujawnia się z reguły po kilku miesiącach od zabiegu, nie będzie satysfakcjonujący? Nie ma prostej recepty.
Korygowanie jest trudne, ale nie znaczy, że niemożliwe. Jest to proces wielomiesięczny, wymagający indywidualnego podejścia i sensownego planowania. Na ogół wymaga co 3 tygodnie różnego rodzaju zabiegów korygujących, modelujących. Czasem coś trzeba będzie w tkankach rozpuścić albo zmiękczyć albo dopełnić. Jest to wiele różnych zabiegów, rozłożonych na przestrzeni pół roku, gdy problem nie jest duży, albo i roku, gdy wymagane są większe poprawki.
Dobra wiadomość mimo wszystko jest taka, że nawet po nieudanym zabiegu biostymulatorami objętościowymi lub własnym tłuszczem, jest nadzieja na korektę. Przynajmniej w mojej klinice, bo dysponuję szerokim wachlarzem możliwości, jeśli chodzi urządzenia i preparaty, ale przede wszystkim doświadczeniem, wiedzą, wyobraźnią i wyczuciem, jak wymodelować twarz, żeby wyglądała naturalnie i pięknie.
W przypadku wolumetrii własnym tłuszczem niby powinno być łatwiej, bo mamy lipolizę iniekcyjną, ale nie do końca jest tak prosto uzyskać dobre efekt estetyczny, głównie z powodu dosyć mocnego rozciągnięcia skóry oraz zwłóknienia.
Wolumetria – perfekcyjny efekt
Podsumowując temat wolumetrii, mimo iż w tym artykule skupiam się na korygowaniu nieudanych efektów zabiegów, to generalnie ideą tych kilku ostatnich tekstów na temat wolumetrii (zobacz: „Wolumetria twarzy – co to jest, metody i efekty zabiegów wolumetrycznych” / oraz: „Wolumetria – co robić, by uniknąć sztucznego efektu”) jest odmitowienie tematu. Chciałem pokazać przede wszystkim, że wolumetria to nie tylko kwas hialuronowy i że można nią, zwłaszcza stosując biostymulatory objętościowe, osiągnąć perfekcyjne rezultaty, młodej, naturalnej twarzy.
Ponieważ stosuję takie zabiegi od lat, mam możliwość obserwowania ich efektów u moich pacjentek. Widzę, jak się zmieniają oraz jak rezultaty zabiegów prezentują się po latach. Ta obserwacja uczy mnie i pomaga mi cały czas doskonalić moje podejście. Przede wszystkim jednak widzę, że kierunek, który obrałem, czyli wolumetria poprzez biostymulatory objętościowe (i produkcję własnej tkanki), a nie znikające po czasie „implanty” kwasu hialuronowego, a nawet nie tkanka tłuszczowa jest właściwym kierunkiem, jeśli myśli się o odmładzaniu kompleksowo, długoterminowo i w kategoriach naturalności wyglądu.
Barbara | 2022/10/14
|
Witam,miałam zabieg przeszczepu tkanki tłuszczowej pod oczy ,czy rf pod oczy może zniszczyć Efekt wyoełnienia?porobiły mi się też zgrubienia,tak jakby wałeczki,po przeszczepie ,czy rf pomoże na to?