Marek Wasiluk
 

Powikłania – stwardnienia i blizna na pośladku po podaniu kwasu polimlekowego

Półtora roku temu zgłosiła się do mnie pacjentka na modelowanie pośladków. Dość standardowy przypadek, kobieta 40+, pośladki w dość dobrym stanie, można powiedzieć, jak na swój wiek, bez rozstępów czy obwisłej skóry. Kobieta chciała je odrobinę uwypuklić.

Kiedy idziesz tam, gdzie taniej

Ponieważ modelowanie pośladków wymaga dużej ilości preparatu, jestem zwolennikiem podawania go stopniowo, a nie naraz w jednym zabiegu. Wynika to z zasad bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku. Wykonałem pierwszy zabieg, po którym efekt był, ale nie tak duży, jak planowany był docelowo, i umówiliśmy się, że prawdopodobnie zrobimy kolejny. Ale pacjenta się nie pojawiła.
Kobieta przyszła dopiero niedawno i to na innego typu zabieg, na twarz. Zainicjowała jednak od razu rozmowę na temat pośladków, gdyż pojawił się pewien problem.

Przyznała, że nie przyszła do mnie na kolejny zabieg, gdyż znalazła tańszą ofertę, gdzieś lokalnie (jest spoza Warszawy). Po zabiegu w tamtym miejscu pojawiły się jednak powikłania.

Niby nie straszne, ale jednak. Po pierwsze – zrobiły się jej nieregularne stwardnienia. Po drugie – w jednym miejscu uwidoczniła się nieestetyczna zmiana, w formie blizny ok. 2x 2cm. Kobieta zażartowała, że poszła gdzie indziej, bo było taniej, a teraz z problemem wraca do mnie.

 

Zobacz koniecznie:
Od płaskich do wypukłych – spektakularna i trwała zmiana kształtu o modelowaniu pośladków kwasem polimlekowym

Trzy nadużycia kwasu polimlekowego

Co do pierwszego problemu, czyli stwardnień, nie jest to duży problem, gdyż tych stwardniałych nierówności nie widać. Poza tym przy procedurze na pośladki czasami tak się dzieje, a czasami, jeśli szczególnie musimy w jakimś fragmencie mocno pośladek uwypuklić to jest niejako związane z zabiegiem. Natomiast ta forma blizny jest nietypowa i bardziej niepokojąca. Co mogło pójść w zabiegu nie tak, że się pojawiła?
Kwas polimlekowy jest ogólnie super materiałem wykorzystywanym w medycynie estetycznej, ale modny zrobił się stosunkowo niedawno. Wcześniej był mało popularny i przede wszystkim niedoceniany. Był nawet taki moment, że stał się na polskim rynku niedostępny, więc dla klientek musiałem go sprowadzać z zagranicy.

Na popularności kwas polimlekowy zaczął zyskiwać 3 lata temu, co więcej – stał się bardzo modny. Ale za modą rzadko idzie rozsądek.

Jak modny jest jakiś trend na rynku ubrań, to nawet jak będzie nietrafiony, najwyżej będziemy głupio wyglądać. Jednak w medycynie estetycznej konsekwencje są poważniejsze, czasem nieodwracalne.
Wraz z modą, kwas polimlekowy stał się nadużywany w trzech obszarach:
1/ ilości podawania (generalnie za dużo naraz)
2/ techniki podawania (nieumiejętnej, powodującej nierówności i nieestetyczny efekt)
3/ kwalifikacji pacjenta (czy bardziej jej braku); nie chodzi jedynie o kwestie medyczne, ale też o ocenę, czy pacjent się nadaje pod względem estetyki efektu, jaki można u niego uzyskać.

Więcej na temat metod powiększania pośladków:
Modelowanie pośladków

Szybko, dużo i nierówno

Standardowo podaje się niestety kwas polimlekowy tak, żeby było jak najszybciej i jak najwięcej, i to jest przyczyną potem wielu problemów.

Przypomnę, że kwas polimlekowy jest proszkiem, który nie rozpuszcza się w wodzie w taki sposób jak np. cukier, tylko tworzy zawiesinię. W zabiegu wstrzykujemy zawiesinię, co oznacza, że do w tkance preparat znajduje się w postaci proszku, który ma tendencję do zbrylana się.

To jest podstawowa informacja, którą powinno się brać pod uwagę przy kwalifikacji do zabiegu, bo wpływa na to, jak dużo podawać preparatu i w jaki sposób.

Kwas polimlekowy podany nierównomiernie, da nierównomierny efekt. A podać go nierównomiernie jest bardzo łatwo. Możemy sobie wyobrazić, że tynkujemy ścianę i tynk po położeniu robi się bardziej płynny i miękki, niż w momencie podania, jeśli damy go za dużo, zacznie spływać. Albo jeszcze jedno porównanie, jeśli wyjmiemy masło z lodówki i robimy kanapkę w 30 stopniach, to jak damy masła szerzej poza obwód bułki, przy tej temperaturze wkrótce może zacząć spływać.
Technika i równomierność podawania kwasu polimlekowego jest więc kluczowa.

Zobacz też:
Kwas polimlekowy na zaawansowany cellulit

Kiedy nierówność nie powinna niepokoić

Co w kontekście tych informacji mogło zadziać się u pacjentki? Na pewno preparat był podany nierównomiernie.
Zaznaczę, że stwardnienie może się pojawić przy zabiegu jako efekt nadwrażliwości tkanki w miejscu wkłucia kaniuli (preparat w zabiegach modelowania pośladków podaje się kaniulą i dość mocno trzeba nią pracować, gdyż tkanka jest zbita). Takich punktów wbicia jest 2-3, więc stwardnień-zwłóknień tkanki może się zrobić 2-3.

Preparat możemy podawać nierównomiernie w sposób celowy, wtedy gdy chcemy wymodelować kształt, co wymaga podawania więcej preparatu w określone miejsca. Trzeba mieć wówczas świadomość, że w efekcie, w dotyku pewne miejsca będą twardsze.

Ale to są jedyne dwa przypadki, gdy mogą się pojawić nierówności/zgrubienia tkanki. Jednak to nadal nie jest przypadek pacjentki, u której zgrubień było więcej niż mogłaby na to wskazywać logika podawania preparatu.

Dlatego mój wniosek jest taki, że pacjentce został podany kwas nierównomiernie wskutek braku technicznych umiejętności osoby wykonującej zabieg.

Kwas polimlekowy nie wybacza błędów

Wcale nie jest łatwo podać kwas polimlekowy równo. Wiele razy pisałem w kontekście zabiegów na twarz, że kwas polimlekowy nie wybacza błędów. To samo dotyczy pośladków.
Według mnie pacjentka miała podane nieduże ilości kwasu, ale niestety nierównomiernie.

„Niedużo” preparatu dla pośladka to jednak nadal jest dużo w stosunku do twarzy, bo generalnie w pośladek musimy podawać dużo kwasu polimlekowego, jeśli chcemy uzyskać jakikolwiek efekt.

Powierzchnia pośladka jest dużo większa niż np. policzka twarzy. Jeśli chcemy zmienić kształt pośladka, to musimy zadziałać przestrzennie, podawać preparat na różnej głębokości, więc cokolwiek robimy, trzeba dużo preparatu. Kiedy mówię, że w zabiegu na pośladek podałem mało kwasu, to i tak mam na myśli ok. 10 ml, czyli równowartość 1 ml w zabiegach na twarz.
Grudki u pacjentki nie są uciążliwe i nie są widoczne.

Blizna na pośladku – nietypowe powikłanie

Gorszą sprawą jest blizna. Skąd się wzięła? Na pewno możemy odrzucić choroby autoimmunologiczne, bo zmiana u pacjentki ma inny obraz kliniczny niż w przypadku chorób autoimmunologicznych.

Powierzchnia ok. 2x 2 cm wygląda jakby ktoś rozharatał pośladek. Nie mam jasności, dlaczego tak się stało, jedynie dwa podejrzenia.

Blizna na pośladku

Blizna na pośladku / arch. L’experta

Pierwsze – być może kwas został w tym miejscu niewłaściwie podany, zbyt agresywnie. Drugie – być może został zastosowany słaby jakościowo preparat. Nie mam na myśli podróbek, ale raczej to, że pojawiło się sporo nowych preparatów na rynku i zaczynam obserwować dziwne powikłania po kwasie polimlekowym, których wcześniej nie było i które teoretycznie nie powinny się zdarzyć.

Ponieważ jest moda na kwas polimlekowy, pojawiają się też różne kombinacje, np. kwas polimlekowy z kwasem hialuronowym, a także preparaty bez certyfikatu.

Nie robiłem na ten temat jeszcze dużego śledztwa, to podejrzenie nasunęła mi inna pacjentka, która ma nietypowe powikłania na twarzy po kwasie polimlekowym z podejrzanego źródła, co oznacza, że ten rynek zaczął się psuć.

Polecamy:
Powiększanie pośladków – metody

Co robić?

Co robić w przypadku tego typu powikłań? Należy zacząć od konsultacji z lekarzem, czyli z osobą wykonująca zabieg, jeśli jest lekarzem. Jeśli ta osoba nie jest lekarzem, wtedy konsultacja z nią nie ma sensu, bo z pewnością powie, żeby się nie martwić i że wszystko będzie dobrze.

Nie wiadomo, czy tego typu powikłania są efektem nadwrażliwości na preparat, czy są zwłóknieniem, stanem zapalnym, czy wymagają interwencji. Ktoś kto nie jest lekarzem, nie odróżni tego.

Jeśli jest to tylko zwłóknienie, nie ma potrzeby interweniować, powinno zejść po roku czy dwóch latach. Jeśli jednak jest widoczna blizną, może już bardziej niepokoić. Zmianę należy poddać obserwacji, monitorować i zastanowić się nad dalszym postępowaniem. U pacjentki poza tym, że zmiana jest nietypowa, jest także widoczna, więc estetycznie nie jest to neutralna.

Na razie zaproponowałem pacjentce, aby obserwowała bliznę pod kątem tego, czy nie ulega ona zmianie i czy nie pojawiają się inne niepokojące objawy. Natomiast co do zwłóknień, to nie ingerujemy w nie, gdyż nie są niepokojące i są niewidoczne.

Przy tej okazji przestrzegam, że kwas polimlekowy to nie zabawka, szczególnie gdy mówimy o modelowaniu ciała. Podaje się wówczas tak dużo preparatu, że zawsze są to zabiegi o podwyższonym ryzyku.

Bez komentarza

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.