Pacjentka 40+ miała duży kompleks pośladków. Były opadnięte i niemal całkowicie płaskie wskutek takiej budowy anatomicznej oraz zaniku tkanki z wiekiem i wiotkości skutkującej opadnięciem.
Kiedy zgłosiła się do mnie rok temu, powiedziałem, że są dwie drogi – albo implanty albo kwas polimlekowy. Przeszczep tłuszczu w ogóle nie wchodził w grę, bo to osoba szczupła, wysportowana i nie byłoby go skąd u niej tego tłuszczu wziąć. Kwas hialuronowy też nie, z racji trochę bezpieczeństwa, a trochę trudności uzyskania dobrego efektu.
Powiększanie pośladków kwasem polimlekowym
Kobieta zdecydowała się na kwas polimlekowy. Problem płaskich pośladków był u niej naprawdę bardzo duży, można wręcz powiedzieć, że w ogóle się nie odznaczały od ud, były całkowicie spłaszczone.
Pacjentka była jednak zdeterminowana, a także dobrze sytuowana finansowo, co umożliwiało podjęcie tego procesu, który – od razu uprzedziłem – będzie długi (około rok) i wieloetapowy, gdyż ze względów bezpieczeństwa nie można podać naraz za dużej ilości preparatu.
Wykonałem u pacjentki serię zabiegów na przestrzeni roku, i efekt jest spektakularny.
Obrzęk i stwardnienie pośladków, czyli co może pójść nie tak
Efekt jest bardzo ładny, naturalny i nie ma komplikacji, a jednak w trakcie terapii nie obyło się bez jednego epizodu, który postawił pod znakiem zapytania kontynuację dalszych zabiegów.
Po drugim zabiegu nastąpiła dosyć nasilona reakcja na zabieg – pojawił się duży obrzęk i stwardnienia pośladków. Nie zostało to powodowane infekcją, złym podaniem, a reakcja organizmu.
Pojawiły się więc wątpliwości co do dalszej terapii. Trwało to około tygodnia i przeszło. Przy kolejnej wizycie dogłębnie analizowaliśmy to od każdej strony, i zastanawialiśmy się, co robimy dalej. Ostatecznie potraktowaliśmy to zdarzenie jednak jako epizod, bo obrzęk zniknął samoistnie i bez śladu. Kontynuowaliśmy zabiegi, i na szczęście nic podobnego już się nie pojawiło.
Kwas polimlekowy alternatywą dla implantów pośladków
Jakie można wyciągnąć wnioski z tego przypadku? Bardzo cenne.
Pierwszy i najważniejszy – kwasem polimlekowym można uzyskać spektakularne efekty, będące alternatywą dla implantów pośladków. Efekty są moim zdaniem nawet lepsze niż implanty, bo bardziej naturalne w wyglądzie i dotyku. Co więcej, moim zdaniem efekty po kwasie polimlekowym są również lepsze niż po wypełnieniu pośladków własnym tłuszczem, bo zazwyczaj problem z pośladkami mają osoby szczupłe, a u nich za dużo tłuszczu do pobrania i przeszczepu nie ma.
Więcej na temat metod powiększania pośladków:
Modelowanie pośladków
Żeby jednak osiągnąć takie efekty jak u opisywanej pacjentki i żeby wszystko odbyło się bezpiecznie potrzeba jednak kilka czynników.
Przede wszystkim cierpliwości pacjenta, ale też osoby wykonującej zabieg.
Z tym łączy się odpowiedni mindset – jeśli jako lekarz mam wiedzę, doświadczenie i wiem, co chcę osiągnąć, to nie idę na skróty.
Po drugie dobrych umiejętności, bo dosyć mocno modelujemy/zmieniamy kształt.
Ale potrzeba jest też pokora i świadomość, że może coś pójść niezgodnie z planem. W tym przypadku pojawił się obrzęk i stwardnienie, które mogły całkowicie odmienić przebieg dalszego procesu.
Więc, owszem – w przypadku tej pacjentki dużo zostało podanego preparatu i efekt jest spektakularny – udało się zwiększyć objętość, zmienić kształt, odbudować zanikłe tkanki, poprawić jakość skóry. Ale to nie znaczy, że możemy sobie ten kwas polimlekowy podawać dobrowolnie tak jak chcemy i ile chcemy, u dowolnej osoby, bo może się w trakcie zdarzyć jakaś nietypowa reakcja.
Kolejny wniosek jest taki, że jeśli potrafi się dobrze zakwalifikować osobę, dobrze wykonywać zabiegi to można naprawdę dużo podać kwasu polimlekowego i efekty są bardzo dobre. Niestety realia rynku kwasu polimlekowego nie są aż takie różowe.
Coraz więcej powikłań po kwasie polimlekowym
Można powiedzieć, że mam szczęście, bo trafia do mnie dużo osób z powikłaniami po kwasie polimlekowym (aktualnie nawet więcej niż po kwasie hialuronowym), więc daje mi to możliwość analizowania różnych przypadków. Wiem, co można w zakresie kwasu polimlekowego robić, żeby było dobrze i bezpiecznie, jak rozkładać zabiegi, jak podawać preparat, komu, ile.
Takiej metamorfozy pośladków, jak u tej pacjentki, można dokonać, jeśli się wie, co się robi i dlaczego, jeśli ma się doświadczenie i wyczucie. I wie, kiedy zastopować. Albo się to umie albo nie umie.
Przypominam na koniec, że stymulatory objętościowe nie wybaczają błędów, bo odkręcenie tego co poszło nie tak jest ekstremalnie trudne, a na pośladkach przy tak dużych objętościach preparatu, jakie się w nie podaje i na tak dużej powierzchni – praktycznie niemożliwe.
Oliwia | 2024/05/07
|
ile preparatu zostało podane łącznie i jaki był łączny koszt całej metamorfozy? czy można zastosować podobny protokół do powiększania piersi?
Justyna | 2024/05/07
|
wspaniały artykuł i widać spektakularne efekty u pacjentki .A czym można wyrównać kształt pośladków ,gdy jeden jest nieco mniejszy od drugiego ,występuje tzw. asymetria .ćwiczę regularnie na siłowni ,jednak nic z tym nie mogę zrobić różnica jest nadal widoczna zwłaszcza latem w bikini..