Zostałem poproszony przez Newsweek Polska o opracowanie artykułów dotyczących medycyny estetycznej. Oto pierwszy z tej serii. Zaczynam od tego czym w ogóle jest medycyna estetyczna oraz czym się różni od kosmetologii i chirurgii plastycznej.
Zęby Kleopatry i uszy gladiatora
Jeśli przyjmiemy, że medycyna estetyczna służy zachowaniu młodości i osiągnięciu idealnego piękna, to za jej początki moglibyśmy uznać czasy starożytnych Egipcjan, Greków i Rzymian, czyli okres panowania kultu piękna i harmonii. Gladiatorom po walkach rekonstruowano wargi, uszy i likwidowano blizny. Egipska piękność, królowa Kleopatra kapała się w kozim mleku i wybielała zęby moczem. W Indiach tysiąc lat przed nasza era potrafiono zrekonstruować nos. Jednak współczesna medycyna estetyczna narodziła się dopiero w XX wieku jako dział medycyny, którego domeną jest dbałość o wysoką jakość życia pacjentów poprzez stosowanie zabiegów poprawiających ich fizyczną atrakcyjność, zapobiegających starzeniu się, a także cofających efekty upływu czasu. Napisałem „pacjentów”, ale proszę zauważyć, że medycyna estetyczna zajmuje się osobami zdrowymi – to podstawowa różnica między nią a innymi gałęziami medycyny.
Za ojca medycyny estetycznej uznaje się francuskiego endokrynologa Jeana Jacques’a Legranda, a rok 1973, kiedy założył Francuskie Towarzystwo Medycyny Estetycznej, przyjmuje się za jej oficjalny początek jako dyscypliny medycznej. Do Polski trafiła dwadzieścia lat później, wraz z powołaniem Sekcji Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego.
Skoki milowe
Medycyna estetyczna jest dyscypliną o niezwykle dynamicznym rozwoju, odbywającym się skokami, w miarę opracowywania nowych, rewolucyjnych preparatów i urządzeń, wspomagających lekarza w jego pracy.
Medycyna estetyczna zaczęła się od botoksu, czyli toksyny botulinowej, stosowanej głównie do niwelowania lwiej zmarszczki, kurzych łapek, zmarszczek na czole. To była rewolucja, gdyż okazało się, że niewielkim zabiegiem można drastycznie poprawić wygląd. Podobną rolę odegrał kwas hialuronowy, który pozwolił nareszcie rozwiązać problem wypełnienia ubytków objętości tkanek twarzy, i w przeciwieństwie do wcześniej stosowanych wypełniaczy stałych, miał – i nadal ma – więcej zalet niż wad, bo jest biozgodny, bezpieczny i daje szybki rezultat, który stosunkowo długo się utrzymuje. Kolejnym krokiem milowym było wprowadzenie kwasu l-polimlekowego, dzięki któremu zaczęto patrzeć na ludzką twarz jak na obiekt 3D i rozumieć, że starzenie się skóry to nie tylko kwestia jej wiotkości i zmarszczek, ale przede wszystkim ubytków i przebudowy tego, co pod nią. Co ważne preparat ten odbudowuje tkanki w sposób naturalny, a nie przez wprowadzenie implantu.
Wśród urządzeń, najbardziej zasłużonymi dla medycyny estetycznej są lasery: laser frakcyjny ablacyjny, nadal niezastąpiony do odmładzania, laser do depilacji, pozwalający na trwałe usuwanie włosów, laser do zamykania naczynek, który pierwszy skutecznie poradziła siebie z problemami cery naczyniowej. Urządzeniami, które pojawiły się stosunkowo niedawno, bo kilka lat temu, a mocno zmieniły oblicze medycyny medycznej, są frakcyjna RF mikroigłowa (pozwoliła mi na opracowanie pierwszej skutecznej metody usuwania rozstępów) oraz najnowsze technologiczne odkrycie medycyny estetycznej, HIFU, zapewniające doskonały efekt odmładzający przy braku uszkodzeń skóry.
Medycyna estetyczna a kosmetologia
Ponieważ jak widać medycyna estetyczna stosunkowo niedawno pojawiła się na rynku, ciągle aktualne jest pytanie, co ma w sobie takiego, że coraz częściej kobiety chodzą do lekarza medycyny estetycznej niż do gabinetu kosmetycznego.
O ile zabiegi proponowane w gabinetach kosmetycznych głównie podtrzymują urodę, pielęgnują i upiększają ciało w zastanym stanie, to metody stosowane w medycynie estetycznej pozwalają na cofnięcie skutków upływu czasu, i w tym tkwi podstawowa różnica między nimi. Jeśli chcemy uzupełnić ubytki lub zregenerować tkanki, musimy skierować kroki do gabinetu medycyny estetycznej, która stosuje metody ingerujące nie tylko w skórę, ale także w funkcjonowanie organizmu, wymaga zatem specjalistycznej wiedzy dużo szerszej niż ta, jaką zdobywają kosmetyczki lub kosmetolodzy.
Niestety, trudno jest precyzyjnie oddzielić kompetencje lekarza medycyny estetycznej i kosmetologa. Polskie prawo nie uściśla, jakie zabiegi może jeszcze wykonywać kosmetolog, a jakie powinien już lekarz medycyny estetycznej. Głównym, choć nie jedynym, kryterium jest odpowiedź na pytanie, czy w trakcie zabiegu przekracza się granicę między naskórkiem i skórą właściwą. Ale jeszcze ważniejsze jest to, czy w trakcie zabiegu zostaje podany pod skórę preparat. Dlatego na przykład zastrzyków (iniekcji) powinni dokonywać wyłącznie lekarze lub pielęgniarki, oni też tylko są uprawnieni do aplikowania podawanego tą metodą botoksu. Jeśli więc kosmetolog zamierza wykonać zabieg z zakresu medycyny estetycznej, powinien zadać sobie pytanie, czy dysponuje dostateczną wiedzą i doświadczeniem, i czy będzie w stanie udzielić pacjentowi pomocy w przypadku komplikacji, które zawsze mogą się przydarzyć. Nawet depilacja, źle wykonana, może doprowadzić do poparzeń; po mezoterapii igłowej, gdyby pojawiła się infekcja, ani kosmetyczka ani kosmetolog nie przepiszą antybiotyku – muszą odesłać klienta do lekarza. Rozsądek nakazuje więc, aby zabiegi inwazyjne i związane z naruszeniem bariery skórnej wykonywał lekarz.
Medycyna estetyczna a chirurgia plastyczna
A jak się ma medycyna estetyczna do chirurgii plastycznej? Kiedyś odmładzanie kojarzyło się wyłącznie ze skalpelem, a pozbywanie się zmarszczek oznaczało naciąganie twarzy liftingiem chirurgicznym.
Na szczęście rozwój technologii sprawia, że wiele problemów, z którymi do niedawna pacjent musiał się kierować do lekarza chirurgii plastycznej, dziś rozwiązuje medycyna estetyczna. Należą do nich korekta nieestetycznie wyglądających okolic oczu, liftingi (obecnie tylko naprawdę mocno opadająca twarz jest wskazaniem do liftingu chirurgicznego) i implanty (z wyjątkiem implantów biustu). Zyskują na tym pacjenci, bo metody medycyny estetycznej są mniej inwazyjne, a więc niosą mniejszy stres. Z założenia jednak medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna zajmują się innymi obszarami działania i powinny się uzupełniać, a nie konkurować. Chirurgia plastyczna obejmuje poważne zabiegi, wykonywane na ogół w znieczuleniu ogólnym. Ma dwa główne działy: chirurgię rekonstrukcyjną (która przywraca pacjentom normalny wygląd po wypadkach i nowotworach, zajmuje się też usuwaniem wad wrodzonych, rekonstrukcją piersi po mastektomii czy plastyką narządów intymnych przy zmianie płci) oraz chirurgię estetyczną, która zajmuje się urodą i przywracaniem młodości. Chirurgia plastyczna jest niezastąpiona w przypadku poważnych problemów, jak powiększanie i pomniejszanie biustu, korekta uszu i przegrody nosa czy plastyka brzucha przy dużym nadmiarze skóry lub tkanki tłuszczowej. Zaletą chirurgii plastycznej jest to, że powoduje radykalne i szybkie zmiany, ale ma wady, wśród których największe to konieczność znieczulenia ogólnego, ryzyko powikłań i długi czas rekonwalescencji. Zabiegi są też droższe – wymagają sali operacyjnej, aparatury do znieczulenia i całego zespołu operacyjnego, łącznie z anestezjologiem.
W porównaniu z nimi zabiegi medycyny estetycznej są znacznie mniej uciążliwe, czas rekonwalescencji jest krótki, a ryzyko powikłań dużo mniejsze. No i zabiegi nie wymagają znieczulenia ogólnego, a efekt jest naturalniejszy. A poza tym jest szereg defektów urody, z którymi radzi sobie wyłącznie medycyna estetyczna. Należą do nich blizny zanikowe, przebarwienia, poszerzone drobne naczynka, zmarszczki, rozstępy, czy wiotka, cienka skóra.
Do niedawna chirurgia plastyczna zajmowała się dużymi defektami, natomiast problem był z mniejszymi, np. niedużymi blizny po trądziku. Teraz radzą sobie z nimi lasery, ostrzykiwanie osoczem i wiele innych zabiegów medycyny estetycznej. Duże zmiany zaszły też w metodach pozbywania się tkanki tłuszczowej. Niegdyś służyła do tego wyłącznie liposukcja – klasyczny, inwazyjny zabieg chirurgii plastycznej. Choć nadaj jest stosowana, to przy mniejszym nadmiarze tłuszczu wystarczają nieinwazyjne metody medycyny estetycznej, takie jak skoncentrowane ultradźwięki, kriolipoliza i lipoliza iniekcyjna.
Wygląda na to, że medycyna estetyczna rozprzestrzeniła się pomiędzy kosmetologią a chirurgia plastyczną, zagarniając dla siebie coraz szersze obszary działania. Skuteczniejsza niż kosmetyka i kosmetologia, nie tak inwazyjna jak chirurgia plastyczna, jest dziś wybawieniem dla wielu kobiet i mężczyzn od koszmaru starzenia się. Istnieje tylko jedno „ale” – tak jak z każdego rewolucyjnego rozwiązania, tak i z medycyny estetycznej trzeba korzystać świadomie, by nie stać się jej ofiarą. Ale o tym w kolejnym odcinku.
Artykuł dostępny też na Newsweek Polska
Agata | 2018/02/15
|
Dokładnie. Zgadzam się medycyna estetyczna idealnie wpasowała się pomiędzy kosmetologią a chirurgią plastyczną. A innowacyjne zabiegi i urządzenia pozwalają na coraz więcej. Pozdrawiam
Zaga | 2018/02/15
|
Witam serdecznie . Czy spotkał się pan z czymś takim jak “malar bags” na policzkach, jest o tym bardzo mało a już o jakichkolwiek efektach nie mam mowy. Czyw swojej praktyce udało się Panu komuś pomóc z tym problemem
Mada | 2021/05/01
|
Hej. Otrzymałaś odpowiedź na pytanie? Proszę o informację bo też się borykam z tym problemem malar naga 🙁 pozdrawiam
Olka | 2018/02/20
|
Czekałam na taki wpis, od dawna się zastanawiałam czym się różnią te dziedziny, o ile do kosmetologi się domyślałam to jeżeli chodzi o medycynę estetyczną i chirurgię plastyczną miałam wątpliwości.
Renatka | 2018/03/05
|
Znam jeszcze osoby, które uważają, że to wciąż jest tylko botoks i skalpel. Warto mówić głośno o tych różnicach i jak naprawdę to teraz wygląda, bo niektórzy są bardzo niedoinformowani. 😛
Malwina | 2018/05/22
|
Tatuaż też tylko lekarze powinni robić?? Bardzo dużo jest powikłań po wykonaniu tatuażu a nie przypominam sobie żeby jakiś tatuażysta mógł przepisać antybiotyk.
Marek Wasiluk | 2018/07/10
|
Nie mam doświadczenia odnośnie wykonywania tatuaży, ale to jest zabieg inwazyjny, więc może dawać powikłania.
Adrianna | 2018/06/11
|
Moim zdaniem medycyna estetyczna powinna być bardziej kontrolowana, ostatnio jak grzyby po deszczu rosną nowe gabinety często obsługiwane przez osoby nie mające żadnej wiedzy i doświadczenia.