Leah Cambridge, brytyjska celebrytka zmarła w czasie zabiegu podnoszenia pośladków (tzw. brazylijski lifting pośladków) polegającego na modelowaniu ich tłuszczem pobranym wcześniej z talii lub innych partii ciała.
To wydarzenie było pretekstem do zaproszenia mnie do programu Pytanie na Śniadanie (13 września 2018) na rozmowę o powikłaniach i bezpieczeństwie w zabiegach medycyny estetycznej. Przyszedłem z moimi dwiema pacjentkami, które trafiły do mnie z powikłaniami po zabiegach wykonanych w innych gabinetach.
Zamiast blizn… większe blizny
Pani Patrycja miała powikłania po RF mikroigłowej. Zdecydowała się na ten zabieg w gabinecie, do którego wcześniej chodziła na inne, drobne, nieinwazyjne zabiegi, typu mikrodermabrazja. Zabieg miał zlikwidować drobne blizny po trądziku. Efekt był odwrotny do zamierzonego. Po zabiegu miała takie blizny, że przez miesiąc nie wychodziła z domu. Najpierw były ogromne strupy, a potem dziury w twarzy, których nie dało się niczym zasłonić ani zakamuflować. Aby doprowadzić twarz do porządku musiała poddać się serii zabiegów naprawczych w moim gabinecie.
Co poszło nie tak? Teoretycznie diagnoza była dobra, bo rzeczywiście rf mikroigłowa jest dobrym rozwiązaniem na blizny potrądzikowe. Przy czym jest to sprzęt, który wymaga doświadczonej ręki. Jak się okazało po czasie, osoba która wykonywała ten zabieg, robiła go po raz drugi w życiu. Zdecydowanie źle ustawiła parametry, były o wiele za mocne. A i sam sprzęt był prawdopodobnie kiepskiej jakości. Dodatkowo osoba ta nie znała się na tych zabiegach albo dokonała celowej manipulacji wmawiając klientce, że wystarczy jeden zabieg, aby uporać się z problemem blizn potrądzikowych.
Poparzenia zamiast gładkich nóg
Pani Anna poszła na zabieg depilacji laserowej. Spodziewała się, że będzie to prosty zabieg, a wyszła z ogromnym bólem i problemem, z którym borykała się przez kolejne dwa lata. Po zabiegu noga była poparzona, a potem powstało w tym miejscu ogromne przebarwienie, którego usuwanie zajęło bardzo dużo czasu.
W tym przypadku zabieg wykonano zdecydowanie za mocno, od razu powstały pęcherze, strupy i zaraz potem przebarwienia, które są trudne do usunięcia.
Zabiegi podwyższonego ryzyka
W programie wspomniałem też o zabiegach, przy których obecnie dochodzi do największej liczby powikłań. Tak to przynajmniej wynika z moich obserwacji. Są to HIFU i kwas hialuronowy. Pisałem już o tym wielokrotnie, więc tu tylko w skrócie. Do powikłań po HIFU dochodzi wskutek beztroski. Lekarzom (coraz częściej kosmetyczkom niestety) wydaje się, że skoro nie widać poparzeń na skórze to zabieg jest bezpieczny i nieinwazyjny. Nic bardziej mylnego, HIFU działa w głębi skóry i jest to działanie bardzo inwazyjne. Nieumiejętne stosowanie może doprowadzić np. do porażenia nerwów.
Coraz więcej jest też powikłań po kwasie hialuronowym, które wynikają albo z kiepskiej jakości kwasu (źle oczyszczonego) albo nieumiejętnego podania. Szczególnie problematycznym miejscem jest lwia zmarszczka. Podanie w ten obszar kwasu może skończyć się zablokowaniem naczynia, a w konsekwencji nawet martwica skóry czy utratą wzroku
Zapraszam do obejrzenia całości, która jest dostępna pod adresem: http://pytanienasniadanie.tvp.pl/38979888/zabiegi-medycyny-estetycznej-czy-sa-bezpieczne
Adrian | 2018/10/28
|
Cenne informacje na temat ryzyka zabiegów. Pozdrawiam.