28 lutego Łódzki Sąd Apelacyjny wydał wyrok 25 lat więzienia dla Roberta W., który oblał kwasem siarkowym panią Katarzynę Dacyszyn, moją pacjentkę.
Dziś w Pytaniu na Śniadanie p. Katarzyna powiedziała: „Półtora roku, gdy czekaliśmy na zakończenie rozprawy, wisiała nade mną wizja kolejnych ataków. To było mocno paraliżujące w moim życiu. Więc ten wyrok podniósł mnie psychicznie, mam wrażenie, że nareszcie mogę planować życie.”
Wyrok jest wysoki, bezprecedensowy, gdyż kwalifikacja czynu została zmieniona na usiłowanie zabójstwa. Pani Katarzyna uniknęła śmierci tylko dlatego, że zdołała w momencie ataku odwrócić głowę. Oprócz oparzeń na twarzy i ciele miała poparzone drogi oddechowe oraz silny wstrząs chemiczny.
„Pierwszy tydzień to była walka o życie, żeby organizm poradził sobie nie tylko z rozległymi poparzeniami, ale i z zatruciem chemicznym. Kolejne miesiące to walka o ty, by przykryć tkanki, żeby rany się zagoiły.”
Do mnie pani Katarzyna przychodzi na zabiegi, których celem jest przebudowa tkanek tak, aby blizny zyskały funkcjonalność, żeby zmiękczyć wypukłości, stwardnienia, przywrócić tkankom ruchomość. Powiedziałem w programie, że jesteśmy cały czas na etapie początkowym, bo mimo ogromnych postępów, trzeba pamiętać, że ciągle zajmujemy się na razie tylko twarzą i szyją, a jeszcze są ogromne blizny na całym ciele. Zabiegi, które wykonuję, są agresywne, a więc niestety bolesne.
Renata | 2018/03/06
|
Powinni mu jaja kwasem oblać a nie dawać wyrok 1,5 roku co to za wyrok 🙁 powinien dostać 20 lat w kamieniołomach
Marek Wasiluk | 2018/03/29
|
Oskarżony otrzymał wyrok 25 lat więzienia
Bartłomiej | 2018/03/14
|
Wyrok, w mojej ocenie jak najbardziej słuszny moralnie, jednak z prawnego punktu widzenia raczej dyskusyjny. Nie mniej, jako zawodowy pełnomocnik radca prawny, gratuluję składowi sędziowskiemu odwagi, bo zapewne napisanie uzasadnienia nie było/nie będzie łatwe.Czuję w powietrzu skuteczną kasację, choć jako cywilista mam nadzieję, że się mylę.
Trzymam kciuki za Pana determinację w pomocy pani Katarzynie. Niesie Pan na swoich barkach tony odpowiedzialności. Zawsze mi się wydawało, że Pana zawód jest lekki miły i przyjemny, często nawet ubolewałem swojego czasu, że nie dane mi było kształcić się w tym kierunku, bo zapewne to łatwiejsze aniżeli rozwiązywanie problemów moich klientów.
Bardzo łatwo się jednak pomylić.
Krótko i po męsku zatem. Szacunek!
Bartłomiej Siciarz
Marek Wasiluk | 2018/05/08
|
Dziękuję. Nie potrafię oceniać z punktu widzenia prawnego, ale etycznie moim zdaniem jest słuszne. Piszę to, gdyż ma pełną świadomość skali uszkodzeń, ale też bólu, zrujnowania życia prywatnego i zawodowego.