To, co latem najbardziej cieszy i przeraża jednocześnie, to… słońce. A najbardziej przeraża osoby, które mają skłonność do przebarwień. Dlatego dzisiaj napiszę o zabiegu stanowiącym doskonałą profilaktykę przebarwieniową.
W artykule o zabiegach medycyny estetycznej wykonywanych latem (zobacz TUTAJ) wspominałem, że istnieją takie, dla których pora roku jest czynnikiem neutralnym, takie, które lepiej odłożyć na później, ale są też zabiegi zdecydowanie rekomendowane właśnie teraz, gdy mamy do czynienia z dużą ekspozycją na słońce. Takim zabiegiem jest m.in. Sylfirm, czyli radiofrekwencja (RF) mikroigłowa pulsacyjna.
To, że warto robić rf pulsacyjną w sezonie letnim może być zaskoczeniem, bo jest zabieg inwazyjny (igły). Wyjaśnię więc, z czego wynika moja rekomendacja Sylfirmu na tę porę roku.
Zobacz też: Przebarwienia
Czym się różni RF pulsacyjna od RF mikroigłowej
Na początek rozróżnienie. Sylfirm, czyli RF mikroigłowa pulsacyjna jest czymś odmiennym od, wiele razy opisywanej na moim blogu, RF mikroigłowej. W pewnym sensie w stosunku do RF mikroigłowej jest to narzędzie ewolucyjne, a w pewnym – rewolucyjne.
Ewolucyjne – bo i tu i tu mamy prąd i igły, a rewolucyjne, bo zmienia się całkowicie działanie z termicznego na biostymulacyjne.
We frakcyjnej RF mikroigłowej prąd o dużej częstotliwości wykorzystywany jest do podgrzania komórek (kontrolowanego poparzenia). Komórki pod wpływem prądu wprawiane są w drgania, a ich tarcie o siebie powoduje zwiększenie temperatury w tkankach. Efektem tego kontrolowanego poparzenia jest aktywacja komórek, która prowadzi do poprawy jakości skóry, zagęszczenia i pogrubienia.
W przypadku RF pulsacyjnej również użyty jest prąd, czyli fala elektromagnetyczna, ale jej częstotliwość jest jeszcze wyższa (a z kolei natężenie niskie), co powoduje, że zamiast ruchu komórek i ich tarcia, bardziej następuje zmiana aktywności błon komórkowych. Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcję, przepuszczają w sposób wybiórczy w jedną i drugą stronę różne składniki (poprzez swoje kanały, pory, receptory). Impuls elektryczny dostarczany przez RF pulsacyjną zmienia w komórkach aktywność (przepuszczalność) kanałów jonowych. Taka biostymulacja, ma działanie odmładzające. Ale jak się to ma do przebarwień?
Przebarwienia a granica między skórą i naskórkiem
Celem oddziaływania Sylfirmu nie jest ani skóra właściwa, ani naskórek, a granica pomiędzy nimi, która w procesie starzenia się skóry zaczyna być niewydolna, zmienia się jej struktura i budowa.
Naskórek spełnia zupełnie inne funkcje niż skóra właściwa. Połączenie (granica) między nimi służy temu, żeby struktury i mikrobyty obu tych części współpracowały ze sobą i żeby sobie nie przeszkadzały. Z wiekiem jednak ta granica zaczyna szwankować, co staje się przyczyną wielu problemów.
Wizualnie może się to przejawiać w postaci rumienia, czyli czerwienienia się skóry u kobiet 50+. Nie jest to rumień napadowy, alergiczny, histaminowy, tylko bardzo charakterystyczne stałe zaczerwienie skóry, charakterystyczne dla osób w dojrzałym wieku. Pojawia się na szyi, dekolcie, trochę na twarzy. To co nas jednak bardziej dziś interesuje to rola granicy skórno-naskórkowej w procesie powstawania przebarwień, a te trudniej usunąć niż wspomniany wcześniej rumień. Kiedy ta granica się degeneruje, wzrasta skłonność do przebarwień, chociaż sam mechanizm, dlaczego tak się dzieje nie został jeszcze do końca ustalony.
Hamowanie powstawania przebarwień – jak działa RF pulsacyjna
Istotne dla moich rozważań jest to, że urządzenie Sylfirm działa na granicę skórno-naskórkową, wymusza jej regenerację, jej „zdrowienie” i przez to prowadzi do uregulowania się prawidłowości procesów w skórze, odmładza ją i hamuje powstawanie przebarwień.
Gdy mówię lub piszę o Syfirmie, powtarzam za każdym razem, aby uniknąć nieporozumień, że zabieg sam w sobie nie usuwa przebarwień, w tym sensie, że nie działamy nim bezpośrednio na komórki barwnikowe i nie usuwamy powstałego już barwnika.
Działanie antyprzebarwieniowe Sylfirmu polega na uzdrowieniu granicy między naskórkiem i skórą właściwą – wyregulowanie pracy skóry sprawia, że zmniejsza się skłonność do przebarwień, a przy istniejących już przebarwieniach, zwłaszcza trudnych i trwałych, wyciszane są mechanizmy ich powstawania.
Dlatego, mimo iż Sylfirm sam z siebie nie usuwa przebarwień, to stosuję go jako niezbędny zabiegi przy uporczywych przebarwieniach, bo wtedy oprócz usunięcia barwnika (co uzyskuję np. laserem) niezbędne jest znormalizowanie działania skóry.
Zauważamy, że młoda osoba nie ma przebarwień, a dzieje się między innymi dlatego, że u niej granica skórno-naskórkowa jest wydolna, więc Sylfirmem dążymy do cofnięcia czasu 40-latce w taki sposób, żeby miała jakość granicy skórno-naskórkowej jak u 25-latki.
Różne zastosowania RF pulsacyjnej
Sylfirm ma trzy zastosowania
1) opisane wyżej działanie antyprzebarwieniowe
2) rumień starzejącej się skóry 50 +
3) poprawa jakości skóry, która następuje w ten sposób, że działamy nie tylko na granicy skóry i naskórka (nie da się co do tysięcznej części milimetra ustawić i ograniczyć głębokość wkłucia igieł), ale też częściowo w obszarze skóry właściwej i naskórka (mamy przekłucie). Doświadczenie pokazuje, że po Sylfirmie następuje duża poprawa jakości skóry, ale w sposób bezpieczny i bardzo naturalny.
RF pulsacyjna nie jest metodą popularną, co wynika z jego niszowości, bardzo ścisłego ukierunkowania. Nie jest to urządzenie do zastosowania jako jedyne na jakiś problem, ale używane jako dodatkowe, pomocnicze. Bardziej jest to narzędzie dla pasjonatów, którzy mają wysokie efekty pracy, a chcą je mieć jeszcze wyższe. Można sobie wyobrazić, że np. pasjonat muzyki ma już wszystkie wzmacniacze i mikrofony, ale dokupuje jeszcze jeden sprzęt, który przydaje mu się w rzadkich przypadkach, ale który jednocześnie może podkręcić zastosowanie innych urządzeń.
Z ciekawostek, na rynku jest tylko jedno urządzenie, które w ten sposób działa. Nie sądzę, żeby to była kwestia trudności technologii. Ale raczej dlatego, że urządzenie ma wąskie zastosowanie, więc się zbyt szeroko nie sprzeda.
Ja stosuję Sylfirm coraz częściej, bo łączę go z różnymi metodami, najczęściej z laserami na przebarwienia, ale zdarza mi się też z laserem frakcyjnym.
Rzadko używam Sylfirmu jako jednego narzędzia na dany problem (tak robię w przypadku usuwania niektórych typów rumienia). Najczęściej jest on jednym z elementów bardziej rozbudowanych terapii. Przykładowo, sam Sylfirm nie usunie przebarwień, ale istnieją takie przebarwienia, które bez zastosowania RF pulsacyjnej nie chcą zniknąć.
Odmładzanie RF mikroigłową pulsacyjną
Sylfirmu nie promuję jakoś specjalnie jako zabiegu odmładzające, gdyż mam dużo innych metod, i gdyby porównać RF pulsacyjną do lasera frakcyjnego, to lepszy jest laser i to istotnie. Jednak latem akurat można wykonywać Sylfirm, a laser frakcyjny nie. Poza tym, gdyby zestawić Sylfirm z metodami light, typu dermapen czy laser nieablacyjny, są to narzędzia porównywalne, Sylfirm będzie nawet ciut skuteczniejszy, a w bonusie otrzymuje się hamowanie przebarwień.
Z kolei, gdy robimy Sylfirmem zabieg na przebarwienia, to bonusem jest odmładzanie. Skóra zawsze zaczyna wygląda zdrowiej i lepiej funkcjonować.
Jeszcze kilka zdań o mechanizmie odmładzania Sylfirmem. Za to, jak wyglądamy odpowiada tkanka, ale za to, jak wygląda tkanka odpowiadają poszczególne komórki. Ciągle są aktywne, coś do nich wnika, coś z nich jest wydzielane, jedne giną, tworzą się nowe, w tkance ciągle powstają jakieś mikrourazy, które muszą być naprawiane, a do tego potrzebna jest dobra wydolność komórek. Tymczasem z wiekiem ona spada. Komórek jest mniej, słabiej docierają do nich sygnały, są rozleniwione. Na szczęście możemy je pobudzać różnymi sposobami. Dlatego jak chcemy się prawdziwie odmłodzić to musimy działać na komórki, a nie na tkankę. Dobre komórki same tę tkankę odmłodzą. Komórka non stop komunikuje się z tkanką, np. kolagen tworzy się w ten sposób, że jego fragmenty powstają w komórce, są wydalane i dopiero wtedy sklejane w długą nitkę. Więc zachodzi cały czas praca indywidualna, ale w kooperacji.
Rozleniwione komórki można pobudzać na różne sposób. Prąd w RF pulsacyjnej bodźcuje je i podejmują większą aktywność, stąd efekt odmładzania. Ale mechanizmem bodźcującym jest też np. wysiłek fizyczny.
Ile zabiegów, kiedy i czy to boli?
Ponieważ RF pulsacyjna bazuje na działaniu prądem, wymaga dla osiągnięcia efektów wielu zabiegów, minimum 5, a tak naprawdę 8-10. Gdy ktoś jednak w sposób świadomy myśli profilaktycznie o swojej skórze, o jej odmłodzeniu, pragnie dbać o skórę w bardzo szerokim kontekście, to nie tylko warto wykonać taki cykl zabiegów, ale wręcz jest on wskazany. Bo to jeden z najbezpieczniejszych i najskuteczniejszych zabiegów, nie ma ryzyka, powikłać, urazów.
Sylfirm można wykonywać cały rok, ale lato jest dla niego idealnym okresem, właśnie ze względu na hamowanie powstawania przebarwień i regulację pracy komórek skóry i fakt, że części zabiegów odmładzających latem nie wykonujemy.
Zabieg jest bardzo mało inwazyjny i mało bolesny. Pomimo nakłucia, nie zawsze trzeba stosować znieczulenie.
Jak uniknąć przebarwień – profilaktyka
Skoro o profilaktyce przebarwieniowej mowa, to oczywiście są też inne jej elementy. 4 najważniejsze to:
1) unikanie ekspozycji na słońce;
2) używanie preparatów z filtrami (i to wcale nie tych najmocniejszych, ale bardziej 30 SPF niż 50 SPF, i bardziej mineralne niż chemiczne
3) opisywany w tym tekście zabiegi Sylfirm
4) zabieg osoczem bogatopłytkowym
O całym tym zagadnieniu profilaktyki przebarwień, czyli co robić, aby się nie pojawiały będę mówił w najbliższym live’ie (14 czerwca, o godz. 20 na profilu fb @Dr Marek Wasiluk)