Kilka dni temu pojawiły się w Internecie artykuły o niepokojących tytułach, że botoks przenika do mózgu. Ja czytałem tekst na ten temat w Interii, ale zaczęło się prawdopodobnie od artykułu w PAP o tytule „Popularny botoks infiltruje komórki mózgowe”, a potem ten temat był powielany w innych portalach, np. z tytułem „Naukowcy: botoks infiltruje komórki mózgowe”.
Clickbait i fakenews
Tytuł wydaje się alarmujący, bo kiedy w zabiegach medycyny estetycznej (ale też przy innych zastosowaniach, np. leczenie migreny, bruksizmu czy zezna) podawany jest botoks to na pewno nie po to, aby ten preparat o bardzo dużej toksyczności przeniknął do mózgu.
Tymczasem ten tytuł, podobnie jak lead w PAP (Dokonano przełomu w zrozumieniu, w jaki sposób powszechnie wykorzystywany w medycynie i kosmetologii botoks przenika do komórek mózgu – ogłoszono na łamach „The EMBO Journal”) jest wprowadzeniem w błąd.
Piszę o tym, zanim zacznie się rozprzestrzeniać informacja, że botoks jest szkodliwy, bo ten tytuł jest zwykłym clikbaitem, a informacja o przenikaniu botoksu do mózgu fakenewsem wynikającym… ze złego przetłumaczenia źródłowego artykułu. Piszę to też po to, aby pokazać jak z banalnego błędu można wygenerować legendarne, nie mające nic wspólnego z prawdą, historie.
Komórki mózgowe czy nerwowe?
Ciekawe jest to, że sam wydźwięk artykułów jest kompletnie inny, niż ten feralny tytuł. A pomyłka wynika z tego, że zamiast komórki „nerwowe” (to jest poprawne brzmienie), napisano w tekście komórki „mózgowe”.
Tekst o odkryciu, którego rzeczywiście dokonano, dotyczy tego, że (cytuję za PAP): „Naukowcy z University of Queesenland zidentyfikowali dokładną ścieżkę molekularną, przez którą neurotoksyna botulinowa typu A, powszechnie znana jako botoks, dostaje się do neuronów”.
Natomiast błąd powielany przez wszystkie kolejne serwisy znajduje się w następnym zdaniu: „Łączy się ona z receptorem na powierzchni komórek mózgowych”
Jedno słowo, a różnica kolosalna
Rewolucja w botoksie?
Kiedy już to wyjaśniłem, zajmę się jeszcze jedna kwestią – przełomowości tego odkrycia. Rozczaruję osoby, które dały się na to nabrać. Tytuł z Interii (wcześniej ten artykuł też miał infiltrację mózgu w tytule, ale został zmieniony, więc w Interii jedynym błędem pozostaje aktualnie pozostawienie błędnego tłumaczenia komórek nerwowych na mózgowe) brzmi: Przełomowe ustalenia dotyczące botoksu: „Przerywa komunikację między nerwami”.
Czy naprawdę dokonano na temat botoksu przełomowych ustaleń? O tym, że toksyna botulinowa działa poprzez przerwanie komunikacji między nerwami wiadomo od lat i że ma to związek z receptorami na powierzchni komórek nerwowych w mięśniach.
Sięgnąłem do źródła, czyli odnalazłem publikację dotyczącą tych nowych odkryć. Praca została napisana przez naukowców z Australii, biologów molekularnych. To, co oni naprawdę zrobili, to zidentyfikowali receptory i mechanizm ich „wykorzystywania” przez toksynę botulinową, czyli molekularny mechanizm, przez który botoks wnika do komórek nerwowych i je blokuje. Sam mechanizm był znany. Ich praca nie jest więc z punktu widzenia zastosowania klinicznego w żaden sposób rewolucyjna na tym etapie. Umożliwia jedynie dokładniejsze zrozumienie mechanizmu w jakim to się dzieje i ewentualnie umożliwia wymyślenie leków, które miałby chronić komórki nerwowe przed działaniem toksyny botulinowej. Ale ponieważ obecnie toksyna sama w sobie jest lekiem, od lat zatrucia jadem kiełbasianym (czyli toksyną botulinową) nie są problemem medycznym, to o przełomie klinicznym nie ma co mówić.
A więc – ani botoks nie wnika do mózgu, ani nie odkryto niczego prawdziwie przełomowego w kwestii jego działania na organizm człowieka.