Pokażę dzisiaj przypadek młodej pacjentki, która miała na czole pojedyncze blizny po ospie. Niby problem nie jest duży, ale warty pokazania, bo wiele osób ma raptem jedną czy dwie blizenki i zastanawia się, czy da się je poprawić, czy lepiej nie ruszać.
Po zabiegach dwie blizny u pacjentki są niewidoczne, choć skóra jeszcze nieznacznie różni się kolorem, a trzecia jest ledwie widoczna (jest o 2/3 płytsza). Na początku blizny były jaśniejsze niż skóra w okolicy. Choć na ogół odbarwienia skóry są trudne do zniwelowania, to w tym konkretnym przypadku jest na to szansa.
Blizny po ospie, w porównaniu na przykład z bliznami pooparzeniowymi, wydają się łatwiejsze do usunięcia, z drugiej jednak strony są trudniejsze, bo w skórze jest dziura, którą trzeba wyrównać. Na domiar złego przy bliznach zanikowych skóra jest cieńsza w tym miejscu, więc metody wypełniania kwasem hialuronowym czy biostymulatory są nieprzydatne, nie dają efektu. Kiedy więc podejmuję się leczenia takich przypadków, zabieram się do nich inaczej – próbuję przywrócić właściwą grubość skóry, czyli obrazowo z 1 mm grubości zrobić 2 mm. Na ogół stosuję w tym celu frakcyjną RF mikroigłową w połączeniu z laserem frakcyjnym. Efekty, jak widać na zdjęciach, są bardzo dobre.
ciekawski | 2019/03/20
|
ale bajki
Iza | 2019/04/15
|
Witam doktorze,
Ile potrzeba takich zabiegów? czy zaczerwienienie na skórze po laserze długo się utrzymuje?, kiedy stosuje Pan laser frakcyjny a RF mikroigłową ( na jaki rodzaj blizn )
Pozdrawiam serdecznie
Ann | 2020/02/01
|
Dzień dobry, mój 12 letni syn ma bardzo podobne blizny. W jakim wieku może się zapisać na taki zabieg?