Malformacja naczyniowa w Klinice Urody TVN Style

W środę 17 lipca brałem udział w nagraniu programu „Klinika Urody” TVN Style. Do programu zgłaszają się osoby, którym jakiś defekt urody przeszkadza w życiu, a różni specjaliści – między innymi lekarze medycyny estetycznej – pomagają im się z tymi problemami uporać.

NACZYNIAK CZY MALFORMACJA NACZYNIOWA?

Do mnie trafiła pani Sylwia z MALFORMACJĄ NACZYNIOWĄ na nodze. Potocznie mówi się na taką zmianę NACZYNIAK, ale nie jest to nazwa prawidłowa. Medycyna wprowadziła już wiele lat temu podział na naczyniaki i malformacje naczyniowe. Jaka jest różnica?
– Naczyniaki tworzą się u małych dzieci, w okresie noworodkowym lub wczesnoniemowlęcym i na ogół same znikają.
– Malformacje to wady wrodzone i same nigdy nie znikają. Powstają w okresie płodowym, kiedy tworzą się tkanki organów. Z nieznanych nam przyczyn (rzadko genetycznych) naczynia przyjmują nieprawidłową budowę i z taką wadą człowiek się rodzi. Problem ten dotyczy ok. 1 promila populacji. Malformacje najczęściej występują na twarzy, rzadziej na tułowiu, a jeszcze rzadziej na nogach. Mogą mieć różny kształt, wielkość, głębokość, strukturę. U pani Sylwii występuje tzw. zmiana typu plama po winie, czyli czerwone płaskie zmiany, które wyglądają jak rozlane na skórze wino. Zmiany dotyczą tylko naczyń, bo sama skóra ma prawidłową budowę. Istnieją też: „plamy łososiowate”, podobne do „plam po winie”, tylko w jaśniejszym kolorze. Albo „pocałunki anioła” – mniejsze, za to jest ich na ogół kilka.

U mojej pacjentki malformacja dotyczy powierzchownych naczyń włosowatych i jest defektem typowo estetycznym. Istnieją też malformacje, które stwarzają problemy zdrowotne, np. malformacje dotyczące tętnic, bo mogą być przyczyną krwotoków. Jednak nawet ta wydawałoby się jedynie drobna estetyczna zmiana negatywnie wpływa na życie pani Sylwii. Nie przeszkadzała jej, kiedy była dzieckiem, dopiero jako nastolatka i potem dorosła kobieta odczuła, że ludzie zwracają uwagę na jej nogę, natarczywie się w nią wpatrują, dopytują się stało. Malformacja stała się źródłem jej kompleksów do tego stopnia, że kiedy poznała swojego obecnego męża, dopiero po kilku miesiącach zdecydowała się, że w końcu przyszedł czas, żeby się przyznać do tego „defektu”. Bo dla pani Sylwii, mimo oczywistej akceptacji męża, jest to problem. Szczególnie dotkliwy w wakacje. Nawet, gdy jest największy upał, nie założy ani krótkich spodenek ani sukienki.
Żeby to zmienić, trafiła do mnie.

JAK USUNĄĆ MALFORAMCJĘ NACZYNIOWĄ?

Generalnie są dwie metody usuwania malformacji naczyniowej, chirurgiczna i laserowa.
Metoda chirurgiczna polega na wycięciu zmiany. Nie polecam tego rozwiązania, bo wymaga wycięcia kawałka skóry i przy dużej szczególnie zmianie wykonania przeszczepu. Przeszczepiona skóra, na ogół z pośladka, będzie mieć ciut inny kolor, mogą powstać blizny i będzie widoczny ślad.
Laseroterapia jest najskuteczniejszą metodą pozbycia się zmiany.
Najpierw przypomnę, jak działa laser. Laser emituje wiązkę światła, która w tkance zmienia się w ciepło i następuje koagulacja tych tkanek (zjawisko to nazywane jest fototermolizą).
Cudowną cechą lasera jest to, że jego fala potrafi przenikać przez warstwę zewnętrzną skóry, nie uszkadzając jej, i działać selektywnie na tkanki, które chcemy poddać jego działaniu. Różne tkanki pochłaniają różne długości fal lasera, zależy to od ich koloru. A więc na wodę, hemoglobinę, melaninę, kolagen działa inna fala lasera, właśnie dlatego, że mają różne kolory.
W przypadku zmian naczyniowych tak trzeba dobrać falę, żeby była maksymalnie pochłaniana przez hemoglobinę, a w jak najmniejszym stopniu przez inne tkanki, szczególnie przez melaninę (bo różnica między kolorem czerwonym a brązowym nie jest aż taka ogromna)
Długości fal, które są najlepiej pochłaniane przez hemoglobinę to: 408nm, 540nm i 578nm.
Przy czym ta pierwsza fala jest za krótka i zbyt płytko przenika, w związku z tym nie robi się w ogóle takich laserów. Są lasery o długości fali 540 nm, ale tych nie polecam, gdyż fala ta jest też w sporej mierze pochłaniana przez melaninę. Najlepsza jest fala o długości ok 578nm, bo jest bardzo dobrze pochłaniana przez hemoglobinę, a słabo przez melaninę. Są dwa lasery, które mają zbliżoną długość fali: naczyniowy o fali 586 nm i bromkowo-miedziowy o fali 577 nm i ten właśnie stosuję, bo jest najbliższy optymalnej długości fali. Dzięki temu zabieg jest mniej bolesny, bardziej bezpieczny i bardziej skuteczny (melanina nie konkuruje z hemoglobiną).
Jeszcze wyjaśnieniem, dlaczego tak ważne jest, aby fala działająca na hemoglobinę (czyli naczynka) była w jak najmniejszym stopniu pochłaniana równocześnie przez melaninę. Chodzi po prostu o to, aby nie powstały odbarwienia.

JAK WYGLĄDA ZABIEG?

Zabieg wykonuje się w znieczuleniu kremem Emla. Potem miejsce przy miejscu naświetla się laserem skórę. W przypadku zmiany tej wielkości jak u pani Sylwii trwało to 15 minut. Ponieważ zabieg laserowy to nic innego jak kontrolowane poparzenie skóry, musi się ona po zabiegu wygoić i zregenerować. Musi się wytworzyć tkanka o prawidłowej strukturze.
Malformacje nie są łatwe do usunięcia. Każda ma inną rozległość, głębokość. Nie jest to też zbyt rozpowszechniony problem, stąd niewiele gabinetów jest w stanie się z nim zmierzyć, bo brakuje im zarówno odpowiedniej metody, jak i sprzętu (np. laser bromkowo-miedziowy, który posiadam jest rzadkim zjawiskiem w gabinetach medycyny estetycznej). Na ogół potrzeba kilku zabiegów, co miesiąc-dwa. Po każdym z nich malformacja będzie coraz bledsza. Im młodsza osoba tym łatwiej usunąć zmianę.
Zabieg jest bezpieczny. Jak przy każdej tego typu procedurze istnieje ryzyko powstania blizn, ale jest ono minimalne. Nieco większe jest ryzyko powstania odbarwień, co w praktyce może oznaczać, że miejscowo skóra może mieć nieco jaśniejszy kolor. Wszystkie pacjentki jednak godzą się na takie ryzyko twierdząc, że lepsza jest skóra jaśniejsza od nieestetycznych czerwonych plam.

Z panią Sylwią jestem umówiony na kilka zabiegów. Jesienią będzie można obejrzeć ich wstępnie efekty w „Klinice Urody” w TVN Style, chociaż cała terapia potrwa troszkę dłużej.