Marek Wasiluk
 

Zgrubiena pod oczami – powikłania po kwasie polimlekowym

Wypalanie laserem i wydłubywanie skalpelem. Tak skończyło się powikłanie, jakie przydarzyło się pacjentce po podaniu kwasu polimlekowego pod oczy.

„Soczewica” pod oczami

Pacjentka przyszła do mnie w grudniu 2025, ale jej problemy zaczęły się prawie rok wcześniej, w styczniu. Wtedy zgłosiła się do gabientu medycyny estetycznej z problemem zapadnięć pod oczami. Zaproponowano jej wypełnienie kwasem polimlekowym. Początkowo nie miała żadnych powikłań, ale z czasem pojawiły się nierówności: dwie pod lewym okiem, przypominające ziarna soczewicy, oraz jedna większa pod prawym.

Próbując znaleźć pomoc, odwiedziła kilka miejsc, w tym gabinet, w którym wykonano zabieg. Łącznie odbyła pięć konsultacji. Większość specjalistów odmówiła przeprowadzenia jakiegokolwiek zabiegu.

Chirurg plastyk zaproponował operację, ale bez gwarancji sukcesu. Ktoś inny próbował rozpuścić zgrubienia sterydem, ale po 4 zabiegach poddał się. Były też jakieś inne próby, pacjentka nie do końca potrafiła je nazwać.

Aż trafiła do mnie.

Wypalanie i wydłubywanie, czyli przebieg leczenia

Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po rozmowie i ocenie klinicznej, było podanie sterydu, mimo że wcześniejsze próby nie przyniosły skutku. Wiem jednak, że czasem problem leży w nieprawidłowym stężeniu preparatu, dlatego postanowiłem spróbować. Niestety, również w moim przypadku steryd nie dał żadnego efektu.

Zmiany bardzo przeszkadzały pacjentce, była nieestetyczna, więc zdecydowałem się usunąć ją etapowo, tak jak usuwam włókniaki. Uprzedziłem pacjentkę, że to głęboki zabieg, który pozostawi niewielkie ubytki skóry w postaci dziurek, ale później podejmiemy dalsze kroki, żeby je skorygować.

Na początek zająłem się dwiema mniejszymi zmianami pod lewym okiem, aby ewentualne blizny były jak najmniejsze. Zabieg przeprowadziłem w styczniu tego roku i wykorzystałem do tego laser.

Usuwanie zmian, przed i po

Usunięcie zmian pod lewym okiem po powikłaniu po kwasie polimlekowym / fot. arch. L’experta 

Miesiąc później pacjentka wróciła, by usunąć zmianę po drugiej stronie twarzy. Te po lewej stronie udało się skutecznie usunąć, pozostawiając jedynie niewielkie blizny, z racji tego, że tego typu zmiany są umiejscowione bardzo głęboko, wiec blizna jest prawie pewna. Ale laser frakcyjny powinien sobie bez problemów pradzić z nimi.

Z prawej stroną sytuacja była trudniejsza. Wypalanie laserowe zostawiłoby zbyt dużą dziurę, dlatego zaproponowałem „wydłubanie” chirurgiczne. Odsłoniłem fragmencik skóry, dostałem się do zmiany i ją po prostu wyjąłem. To, co zobaczyłem, było dużym zaskoczeniem, bo była to zbrylona grudka kwasu polimlekowego o wymiarach około 2×2 mm.

oplus_11534370

Dlaczego byłem w szoku?

Kwas polimlekowy występuje w formie proszku i działa w skórze poprzez stymulację produkcji kolagenu. Można by się spodziewać, że zgrubienia u pacjentki to efekt nadmiernej produkcji kolagenu. Tymczasem okazało się, że to po prostu preparat zbrylił się w twardą masę.
To wyjaśnia, dlaczego sterydy nie zadziałały – one mogą zredukowac kolagen, ale nie usuną samego kwasu polimlekowego. Zaskakujące jest jednak to, że proszek tak się zbił. Możliwe, że został nieumiejętnie podany – nierównomiernie rozmieszczony, a dodatkowe zabiegi, które miały pomóc przy powstajacej już zmianie (np. masaże, urządzenia i inne próby przyspieszenia metabolizmu), tylko pogorszyły sprawę, powodując dalsze zbrylanie preparatu.

Wnioski

1. Kwasu polimlekowego nie powinno się podawać pod oczy. Wielokrotnie pisałem o tym, a ten przypadek jest kolejnym dowodem na to, że to błąd.

2. Bez interwencji zmiana mogłaby nigdy nie zniknąć. Kwas polimlekowy normalnie metabolizuje się w ciągu 1,5–2 lat, ale wszystkie badania dotyczą jego formy proszkowej. W przypadku zbrylenia proces rozkładu może trwać kilka razy dłużej, np. 10 lat albo i dłużej. Jak dwie garście śniegu wrzucimy do wody, to on się rozpuści od razu, ale jak ten sam śnieg zbijemy w kulkę to będzie się rozpuszczał kilka razy dłużej.

3. Pacjentka odwiedziła kilka renomowanych gabinetów i nikt nie podjął się leczenia. To pokazuje, że w przypadku nietypowych powikłań specjaliści często rozkładają ręce bezradni. Tymczasem problem był do rozwiązania – wymagał jednak niestandardowego podejścia.

4. Usunięcie takich powikłań zwykle pozostawia ślad w postaci blizny. Jednak blizny można redukować, a dla pacjentki było to znacznie mniejsze zmartwienie niż zgrubienia pod oczami.

Pacjentka nie ma już grudek pod oczami. Teraz czekają ją zabiegi na blizny.

Przy okazji zwracam uwagę na uważność, rozsądek i mądre robienie zabiegów medycyny estetycznej. Wiele razy pisałem już o tym jak dewaluuje się medycyna estetyczna jako całość, a w szczegółach właśnie np. kwas polimelkowy, którego podawanie zrównało się w mentalności ludzi z podawaniem stymulatorów tkankowych. Tymczasem kwas polimlekowy to mocny stymulator objętościowy, co sprawia, że gdy tylko pojawiają się nietypowe powikłania, nawet specjaliści nie mają pojęcia, co z nimi zrobić.

Bez komentarza

Zostaw komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.