Marek Wasiluk
 

Kwas polimlekowy pod oczy? 5 powodów, dla których ODRADZAM

Nie bez przyczyn sporo piszę na blogu o kwasie polimlekowym. Stymulator ten (objętościowy, w odróżnieniu od tkankowych) jest bardzo dobrym produktem. Jednocześnie od pewnego czasu jest modny, medialny, mocno promowany, przez co robi się coraz bardziej popularny. To dobrze i źle jednocześnie. Źle, bo dla większości osób, które go stosują, kwas polimlekowy jest produktem niezrozumiałym – i mam na myśli nie tylko pacjentów, ale też profesjonalistów wykonujących zabiegi.

Kwas polimlekowy – opinie mogą się szybko zmienić

Sytuacja jaką mamy wygląda następująco. Mamy coś, co pacjenci traktują jako nowość, niemal rewolucyjną, coś lepszego niż stosowane do tej pory preparaty, więc chcą z niego skorzystać. I mamy profesjonalistów, którzy słysząc, że to dobry preparat, chcą poszerzyć o niego swoją ofertę, ale niestety wykonują zabiegi bezrefleksyjnie.
Gotuje się we mnie czasami, jak widzę, co się dzieje, jak bardzo zaburzony jest rynek przez kreowanie niewłaściwych informacji i jak prowadzi to do skrajnych opinii (że super, i że fatalny) i do pogorszenia wizerunku – zarówno produktu przez niewłaściwe stosowanie, jak i samej medycyny estetycznej, że nieskuteczna lub powoduje powikłania.

Kwas polimlekowy – zabieg i preparat, o którym pisze się nieprawdę

Bardzo dużo nieprawdy pisze się i mówi o kwasie polimlekowym. Choćby kwestia traktowania go jako nowinka. Kwas polimlekowy nie jest żadną nowości, ani rewolucją. Ja stosuję go od ponad 10 lat, a na rynku medycyny estetycznej istnieje drugie tyle. I oczywiście, jest to super produkt, ale jednocześnie jest to preparat bardzo trudny do podawania, o czym już się nie mówi, i jeszcze trudniejszy do korygowania. Tymczasem pisze się o zabiegach z wykorzystaniem go z lekkością i bagatelizowaniem ograniczeń, które ze sobą niesie. Kolejny błąd informacyjny to traktowanie go jak panaceum na wszystko. Kwas polimlekowy na twarz jest świetnym stymulatorem, ale to nie oznacza, że w każdym obszarze twarzy można go używać.

Kwas polimlekowy – powikłania

Jeśli to nadal będzie się toczyło w takim duchu, to za kilka lat nastąpi regres. Taka sytuacja zresztą już się wydarzyła kilkanaście lat temu. Przez niewłaściwe stosowanie został nawet na jakiś czas wycofany z rynku. Można sięgnąć do archiwalnych opinii. One były złe do tego stopnia, i tak wizerunkowo fatalnie wpłynęły na kwas polimlekowy, że firma go dystrybuująca dokonała totalnego rebranding i wystartowała z produktem od nowa.

Powodem tych negatywnych opinii nie była jakość produktu, ale to, że zabiegi były robione często tak nieprofesjonalnie i w przypadkowy sposób, że powodowało to dużo powikłań.

Obawiam się, że czeka nas powtórka tamtej sytuacji.
Piszę więc dużo o tym, jak naprawdę trzeba stosować ten preparat i jakie mogą być powikłania, żeby pacjenci mieli rzetelną informację. W mojej opinii to super preparat, używam go do zabiegów na twarz i do zabiegów na ciało (np. kwas polimlekowy na pośladki), ale trzeba wiedzieć, gdzie i jak go stosować.

Kwas polimlekowy pod oczy – powikłania

Jednym z przykładów złego zastosowania jest podawanie kwasu polimlekowego pod oczy. Ten trend pojawił się jakieś dwa lata temu. Wykreowany siłą marketingu i potrzebą poszerzania rynku sprzedaży. Często zapomina się, że dystrybutorzy, którzy zachęcają do stosowania kwasu polimlekowego pod oczy, nie biorą żadnej odpowiedzialności za zabieg. Odpowiedzialna jest osoba wykonująca, a ofiarami nieudanych zabiegów są pacjenci.

Co tydzień trafia do mnie nowa osoba z powikłaniami pod oczy, albo po stymulatorach tkankowych, albo po kwasie polimlekowycm właśnie. To pokazuje skalę tych powikłań.

Nie mnie oceniać, czy to dużo czy mało. Ale wiadomo przecież, że nie wszystkie osoby z powikłaniami trafiają do mnie, tylko jakaś niewielka ich część. Więc mnie się wydaje, że powikłań po kwasie polimlekowym pod oczy jest dużo, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że medycyna estetyczna ma upiększać, że nie są to działania ratujące życie, w których liczy się po zabiegu to, żeby pacjent przeżył, a nie jak będzie wyglądał. Do lekarza medycyny estetycznej pacjenci trafiają, bo chcą lepiej wyglądać, a nie gorzej.

Kwas polimlekowy pod oczy – dlaczego NIE

Reklamuje się zabiegi kwasem polimlekowym pod oczy, na poprawienie jakości skóry, cienie pod oczami, zmarszczki. Ja jednak odradzam stosowanie kwasu polimlekowego pod oczy. Są ku temu bardzo konkretne powody. Oto one.

1/ Konsystencja kwasu polimlekowego

Preparat ma konsystencję proszku, ale nie takiego jak oranżada, która się rozpuszcza w wodzie, tylko jak piasek, który się nie rozpuszcza. Podajemy więc w tkankę pacjenta zawiesinę, a nie roztwór. A robimy to w formie zawiesiny tylko i wyłącznie dlatego, że samego proszku nie da się podać.
Po podaniu zawiesiny, woda się wchłania, co następuje do dwóch dni, a proszek zostaje. Czyli to nie jest żel, pasta, twardy implant, ale w końcowym rezultacie po podaniu, w skórze zostaje piaseczek, którego zadaniem jest podrażnianie tkanki i w konsekwencji produkcja własnego kolagenu. Niestety, piaseczek może się przemieszczać, bo jest drobny (dużo łatwiej niż np. żel). A w okolicy oka to ryzyko przemieszczania się jest dużo większe niż w innych partiach twarzy, między innymi z powodu pracy tkanki, mimiki tej okolicy. Z założenia więc nie da się zrobić tego zabiegu precyzyjnie co do milimetra, bo nie wiadomo, czy, kiedy i gdzie się przesunie, a przy oczach precyzja jest bardzo potrzebna. Więc precyzję takiego zabiegu można porównać do precyzji krojenia chleba siekierą.

2 / Fizjologia tkanki, to jak ona funkcjonuje

Okolica oczu jest niewdzięczna do jakichkolwiek wypełnień. Jest tutaj naturalna tendencja do tworzenia się obrzęków, bo krążenie krwi i limfy jest utrudnione. To widać choćby po tym, jak rano się wstaje – często pod oczami jest obrzęk, właśnie z powodu tego utrudnionego krążenia. Nie u każdego obrzęk powstanie, ale podawanie jakiegokolwiek preparatu w powieki dolne, to ryzyko zwiększa. A jak dodamy te dwa czynniki do siebie, czyli przesuwanie się „piasku” + stymulacja nie tam gdzie trzeba oraz utrudnione krążenie, stopień ryzyka się zwiększa.

3 / Budowa anatomiczna dolnej powieki

Do dwóch pierwszych czynników dołóżmy teraz budowę anatomiczną powieki dolnej. Skóra jest tutaj delikatna. Podobnie jak mięsień i tkanka tłuszczowa, głębiej jest oczodół Jest więc „luźno” i jest miejsce do przemieszczania się preparatów. A niżej, w okolicy pod powieką są przyczepy do kości mięśni, więzadła. To powoduje, że z założenia trudno jest równo podać preparat tam, gdzie jest bezpiecznie, i trudno jest tak zrobić, żeby „piasek” się nie przesuwał.
Łatwo jest malować pędzlem płótno naciągnięte na ramę, ale jak malować na pajęczynie, która jest wiotka? Kiedy połączymy te czynniki – możliwość przemieszczania się drobinek preparatu z wolnymi przestrzeniami – może okazać się, że w jakimś miejscu drobinki zbiją się w grudkę, wytworzy się tam więcej kolagenu i powstanie na skórze nierówność. Gdyby to się wydarzyło na policzku, może tego nie byłoby widać, ale na powiece dolnej takiej nierówności się nie ukryje.

4 / Kwas polimlekowy jest stymulatorem objętościowym

To dobra cecha, bo pobudza komórki do tworzenia własnego kolagenu, ale to jednocześnie oznacza, że ciężko jest ustalić idealną dawkę dla konkretnej osoby, u każdego ta dawka jest inna. Bo pobudzenie jest za każdym razem inne. Uzależnione jest ono od stylu życia pacjenta, skłonności do stresowania się, sposobu odżywania, uwarunkowań genetycznych. Nie da się dokładnie przewidzieć, ile preparatu podać, żeby uzyskać optymalny efekt, czyli, żeby po jego zadziałaniu (które jest rozłożone w czasie) nie nastąpił zbyt duży przyrost kolagenu, i żeby prawa powieka była tak samo zrobiona, jak lewa. I znów – jak połączymy ten punkt z poprzednimi, że drobinki preparatu się przesuwają (a jeśli inaczej się ten piasek przesunie pod lewym okiem, a inaczej pod prawym, to efekt będzie niesymetryczny), że obrzęki, że cienka powieka, to stanie się jasne, jak trudno wykonać taki zabieg dobrze w tym obszarze i jak bardzo nieprzewidywalny jest efekt.
Rozwiązaniem byłoby podawanie mikroilości na jeden raz, a po miesiącu, dwóch znowu trochę, i w kolejnym ponownie. Ale to może okazać się dla pacjenta zbyt kłopotliwe i za drogie.

Konkludując – już te 4 powody wystarczą, by przekonać się, że ten zabieg jest ekstremalnie trudno wykonać, szczególnie, gdy robi się go jako jednorazowy. Jeśli ktoś upiera się przy kwasie polimlekowym pod oczy, to jedynym sensownym rozwiązaniem jest rozłożenie go na 2 do 5 sesji zabiegowych, i podawanie preparatu w mikroiolościach. To oczywiście jest kłopotliwe dla pacjenta i dużo droższe, ale w innym przypadku ryzyko nierówności i nieestetycznego efektu jest zbyt duże, żeby warto było je ponosić.

Ale te cztery punkty to jeszcze nie koniec.

Zobacz też:
Powikłanie po kwasie polimlekowym – plastikowe policzki i grudy pod oczami

5 / Bezpieczeństwo zabiegu

Kwas polimlekowy jest silnym stymulatorem. To jego zaleta, ale może stać się wadą. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że ma postać proszku i silnie stymuluje, to problem jest taki, że źle podany kwas polimlekowy nie wybacza błędów, bo nie da się ich naprawić w prosty sposób (jak to jest np. przy kwasie hialuronowym, który można po prostu rozpuścić).

Proszku nie da się usunąć z tkanki. Proszę sobie wyobrazić piasek w tkance. Nie ma na niego antidotum – nie da się go rozpuścić. Jak go więc wydłubać? Trzeba byłoby wyciąć powiekę. Można niby łyżeczkować, rozwarstwiając powiekę – w teorii, w praktyce nie wyobrażam sobie takiego zabiegu.

A preparat pozostaje w skórze i stymuluje kilkanaście miesięcy. Więc jak np. się przemieści i zbije się, to w tym konkretnym miejscu może stymulować powstanie nadmiaru kolagenu, który ujawni się np. w postaci nieestetycznej grudki. Problemem wtedy jest to, że mimo zmniejszania, usuwania grudki, ona może wracać tak długo, jak długo preparat w skórze stymuluje produkcję kolagenu. Tak było u pacjentki, która trafiła do mnie z takim powikłaniem – grudkami pod oczami – co z tego, że usuwałem pod jednym okiem i było okej, zajmowałem się wtedy drugim, ale zanim uzyskałem efekt, to pod pierwszym znowu kolagen narósł.

Kwas polimlekowy musi swoje wystymulować, po prostu. Istnieje farmakologiczna metoda ograniczenia działania preparatu, ale jest zarezerwowana dla ekstremalnych przypadków i bardzo obciążająca organizm.

Poza tym każdy preparat może dawać powikłania, i to wiemy doskonale, pacjenci i lekarze, muszą się z tym liczyć. I chociaż kwas polimlekowy jest bardzo bezpiecznym preparatem, w przypadku poprawnego zastosowania, gdy stosujemy go w niewskazanym obszarze, jak pod oczami, wówczas ryzyko nie jest warte potencjalnego efektu.

Podsumowując – w teorii można kwas polimlekowy podawać w dolną powiekę, ale trzeźwo myśląc i analizując ryzyka do korzyści moim zdaniem nie warto, a przynajmniej pacjent zainteresowany takim zabiegiem powinien mieć pełną świadomość korzyści i ryzyka i na tej podstawie (a nie na podstawie reklamy) podejmować decyzję.

 

Ostatnie komentarze
  • a co z Juvelook, który reklamuje się jako

    jedyny na świecie kwas polimlekowy do zastosowania w okolicy oka, mezoterapii twarzy, szyi i dekoltu

  • Wlasnie tez sie zastanawiam co z juvelook?
    Wybieram sie na zabieg tym preparatem za kilka dni. Prosze o odpowiedz bo jeszcze mam czas zeby zrezygnowac w razie czego. Pozdrawiam.

  • Dokładnie, jestem ciekawa pana opinii na temat jiverlook pod oczy

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.