Jak nas widzą tak nas piszą. To przysłowie przypomina nam, że choćbyśmy nie wiem, jak się zastrzegali, że liczy się dla nas to kim człowiek jest, a nie jak wygląda, to codzienność jest zupełnie inna. Ludzie oceniają nas, a i my oceniamy innych po wyglądzie zewnętrznym. Wizerunek jest na pierwszym miejscu. Dopiero druga refleksja dotyczy cech charakteru czy możliwości intelektualnych.
Szczególnie dotkliwie odczuwają to osoby publiczne, znane, gwiazdy i celebryci, czyli wszyscy ci, którzy są pod obstrzałem kamer i aparatów fotograficznych. Trudno jest wtedy ukryć cienie pod oczami, problemy z cerą, zmarszczki, tym bardziej, że często robi się zdjęcia nie po to, aby gwiazdę ładnie pokazać, ale po to, by obnażyć jej defekty. Czasem te zdjęcia przypominają wręcz polowanie na pryszcze na twarzy lub cellulit na udzie.
Te refleksje o niełatwym życiu osób znanych przyszły mi do głowy w związku z filmem dokumentalnym „Celebryci”, którego oficjalna premiera odbyła się 23 maja (chociaż oczywiście nie jest to rzecz o medycynie estetycznej, a o pewnym zjawisku społecznym). Film podaje „przepis na celebrytę”, czyli pokazuje, co trzeba zrobić (ale przede wszystkim, jak niewiele trzeba zrobić), żeby nikomu nieznana osoba, w tym wypadku Beata Pruska, wzbudziła zainteresowanie mediów. Trudno w to uwierzyć, ale wygląda na to, że wystarczy się ubrać w prześwitującą sukienkę (czyli jak mówi pomysłodawca całej tej prowokacji „pokazać cycki”), pójść na dobrą imprezę, najlepiej modową, i zapozować na tzw. ściance z kimś znanym. Zdjęcie na pewno pojawi się na jakimś plotkarskim portalu, a to gwarantuje, że na następnej imprezie będzie można już pozować samodzielnie i tak z imprezy na imprezę człowiek staje się coraz bardziej znany, chociaż nikt mu nie zada pytania, kim jest i czym się zajmuje.
Zwiastun filmu: http://www.youtube.com/watch?v=qDEVITUA9NY
Skoro już dziś mowa o celebrytach i skoro wiadomo, że pracują oni na swój wizerunek głównie„twarzą” to napiszę trochę, jak o tę twarz osoby znane publicznie dbają (lub powinny dbać), żeby wyglądała na zadbaną, wypoczętą i młodą. O ubraniu, fryzurach i makijażu, które są równie ważne dla wizerunku nie piszę, bo się na tym nie znam tak dobrze, jak na medycynie estetycznej:)
20+
W tym wieku twarz nie wymaga żadnych drastycznych metod upiększania, dlatego wystarczają zabiegi poprawiające jakość cery (nawilżanie, oczyszczanie skóry, mezoterapia, itp.). No chyba, że potrzebne są zabiegi likwidujące defekty – dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn – np. trądzik lub blizny potrądzikowe (laser frakcyjny, rf mikroigłowa, pilingi). Z zabiegów medycyny estetycznej na pierwszym miejscu u młodych kobiet jest modelowania ust kwasem hialuronowym.
30+
Nadal popularne jest modelowanie ust, ale numerem jeden staje sie botoks, gdyż po trzydziestce zmarszczki mimiczne są już dla wielu osób mocno uciążliwe. Zaczyna się też korzystać, aczkolwiek jeszcze nie nadmiernie, z zabiegów wypełniania bruzd nosowo-wargowych np. kwasem hialuronowym i modelowania kształtu twarzy oraz delikatnych zabiegów laserem frakcyjny, które rewelacyjnie odmładzają skórę.
40+
Botoks nadal najpopularniejszy. Modelowanie ust również nadal jest chętnie stosowane. Zwiększa się znacząco liczba zabiegów związanych z modelowaniem twarzy i wypełniaczami (kwas l-piolimlkeowy, kwas hialuronowy i inne). Kobiety po czterdzieste coraz bardziej odczuwają to, że konieczne jest stałe działanie podtrzymujące kondycję skóry i chętniej sięgają po mocniejsze zabiegi, np. laser frakcyjny ablacyjny, laser frakcyjny nieablacyjny, rf mikroigłowa, itp. Są to zabiegi, które potrafią dać skórze “kopa”, czyli zmusić nasze własne komórki kolagenowe do odnowy. W tym wieku wiele kobiet regularnie stosuje osocze bogatopłytkowe. Zaczynają się też pojawiać na skórze przebarwienia, z którymi można się rozprawić laserem bromkowo-miedziowym.
50+
Obowiązuje wszystko to co wcześniej napisałem przy 40+ tyle tylko, że np. jeśli laser frakcyjny to koniecznie ablacyjny i już mocniejsze parametry zabiegów. Warto korzystać też z mniej standardowych metod, jak np. ze smart-liftingu, czyli liftingu mikronićmi chirurgicznymi. Wiele kobiet decyduje się w tym wieku na drobne operacje plastyczne typu korekta opadających powiek.
To że nie piszę już dalej, czyli 60+, 70+ itd. nie oznacza, że odmawiam osobom starszym dbania o twarz. Starsze osoby muszą robić to samo, co młodsze, tyle tylko, że intensywniej i ze świadomością, że czasem medycyna estetyczna może nie wystarczyć. Wszystko zależy od poziomu akceptacji naszej twarzy i procesu starzenia, któremu nieodwołalnie każdy z nas podlega. Czasem lepiej jest mieć kilka zmarszczek więcej, ale zachować naturalny wygląd, niż na siłę się odmładzać. Wiadomo też, że trzeba dba nie tyko o twarz, ale całe ciało. Cellulit, rozstępy, nadmiar tkanki tłuszczowej – medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna mają wiele do zaoferowania. Wiek, bardziej niż twarz, zdradzają nasze dłonie i szyja, a często o nich zapominamy. Jeśli chodzi o ciało, najbardziej popularnym zabiegiem, wnoszącym istotne zmiany w wizerunek, jest powiększenie biustu.
PS. Moja klinika Tricinium ma przyjemność być jego sponsorem filmu „Celebryci”. Życzę wszystkim, którzy będą mieli okazję obejrzeć ten film, dobrych wrażeń
marta | 2015/06/22
|
Panie doktorze, chciałabym sprezentować mojej Mamie jakiś zabieg/serię zabiegów odmładzających twarz (jej wiek to 53 lata). Mama cierpiała na nowotwór piersi i przechodziła silną chemioterapię i radioterapię, do tego nigdy nie unikała słońca, może więc przez to ma teraz mnóstwo zmarszczek (więcej niż nasza babcia, która zawsze bardzo dbała o cerę). Mama jest teraz pełna obaw na temat jakichkolwiek interwencji, ale na pewno byłaby szczęśliwa widząc poprawę własnej cery 🙂 Czy mógłby Pan polecić jakiś bezbolesny i BEZPIECZNY zabieg poprawiający kondycję skóry dla takiej osoby? Domyślam się, że efekty nie będą takie dobre jak przy bardziej inwazyjnych zabiegach, ale zawsze byłaby to jakaś zmiana.
Marek Wasiluk | 2015/08/10
|
Najważniejsze jest to, ile czasu minęło od choroby nowotworowej – bo bezpieczeństwo jest najważniejsze. Jeśli można wykonywać już jakąś ingerencję bezpiecznie to sugerowałbym nie za mocny laser frakcyjny (ale nie jest to bezbolesne). Pozdrawiam. Marek Wasiluk