Dawno nie pisałem o osoczu, gdyż kompleksowe informacje o tym zabiegu zawarłem już w wielu artykułach, które są cały czas aktualne.
Trudno byłoby wymyślić coś nowego, bo nie da się udoskonalić preparatu, skoro pochodzi z naszej własnej krwi. Trudno byłoby też udoskonalić jego działanie, skoro wykorzystuje zdolności regeneracyjne naszego organizmu, a precyzyjniej mówiąc – płytek krwi. Wszystko, co pisałem do tej pory o probówkach, wirówkach, o zasadach wykonywania zabiegu, aby był naprawdę skuteczny – pozostaje aktualne.
Zobacz koniecznie: Czy zabieg osoczem bogatopłytkowym jest skuteczny?
Do dzisiejszego tekstu zainspirowało mnie ogłoszenie o zabiegu osoczem bogatopłytkowym za… 99 zł. Dla przypomnienia i odmitologizowania osocza przypomnę najważniejsze aspekty tego zabiegu i napiszę, dlaczego osocze za 99 zł nie jest możliwe.
Kilka faktów o zabiegu osoczem bogatopłytkowym
1. Mówimy „zabieg osoczem bogatopłytkowym”, mówimy „wstrzykiwanie osocza bogatopłytkowego”, co może dawać wrażenie, że w zabiegu tym chodzi o działanie osocza, a to nieprawda. W zabiegu osoczem bogatopłytkowym istotne są płytki krwi. Osocze jest tylko rozpuszczalnikiem dla płytek. To w płytkach krwi znajdują się czynniki wzrostu, które uwalniane stymulują procesy naprawcze i regeneracyjne tkanek. Zrozumienie tego przez lekarza medycyny estetycznej, wykonującego zabiegi, jest kluczowe dla przebiegu zabiegu i jego skuteczności.
2. Żeby zabieg przynosił efekty, niezbędne jest pobranie dużej ilości krwi. Aby otrzymać ok. 1 ml ekstraktu płytek krwi musimy pobrać 30 ml krwi. To jest standardowa objętość, z której ja wykonuję podstawowy zabieg.
3. Zabieg wydaje się banalnie prosty: pobrać krew, odwirować, wstrzyknąć osocze. W rzeczywistości trzeba wiedzieć, jak odwirować i co wstrzyknąć. Gdyby wszystkie zabiegi były wykonywane tak jak trzeba, nie byłoby tak wielu pacjentów narzekających, że osocze nie działa. Tymczasem, jeśli nie działa, to dlatego, że został wykonany niewłaściwie, z użyciem złej jakości sprzętu, ewentualnie, że osocze było podane na korektę problemu, na który nie ma prawa zadziałać.
4. Dla skuteczności zabiegu niezwykle ważne znaczenie ma czas od odwirowania do podania. Trzeba zmieścić się z podaniem w ok. 20 minut, bo potem stopniowo osocze traci swoje właściwości. Znaczenie ma rodzaj wirówki oraz parametry wirowania. Za mocne odwirowanie jest niedobre, bo może uszkodzić płytki, a za słabe też niedobre, bo za słabo rozwarstwi krew i nie odseparuje płytek. Co więcej, może się okazać, że w zależności od osoby te parametry wymagają modyfikacji. Zdarza się raz na jakiś czas (nawet dość często, bo u mnie raz na 10 zabiegów), że krew się nie rozwarstwi i dla takiego pacjenta trzeba dobierać inne parametry wirowania. Ważna jest również wirówka, niby proste urządzenia, ale istotna jest szybkość jej rozpędzania, horyzontalne wirowanie i jeszcze kilka innych parametrów.
5. Jest jeszcze jeden czynnik, który może mieć wpływ na skuteczność zabiegu – liczba płytek krwi u pacjenta. Norma jest dość szeroka 150-400 tysięcy na mikrolitr krwi. Im więcej mamy płytek krwi tym dla zabiegu lepiej.
Jak widać, istnieje pełno drobnych składowych, które składają się na ostateczny efekt.
Zobacz wszystkie niezbędne warunki skutecznego zabiegu osoczem TUTAJ /https://marekwasiluk.pl/osocze-bogatoplytkowe-od-czego-zalezy-jego-skutecznosc/
Osocze bogatopłytkowe – cena (nie wierz w bajki)
Widziałem w jakiejś reklamie kliniki promocję na zabiegi osoczem bogatopłytkowym. Były one oferowane za 99 zł za zabieg na twarz i szyję. Pewnie wiele osób się skusi i wyjdzie z niczym albo, jeszcze gorzej – z przekonaniem, że zabieg nie działa.
Czy zabieg osoczem bogatopłytkowym za 99 zł jest możliwy? Wyobraźmy sobie, że jakaś restauracja ogłasza promocję na śniadanie – 50 groszy za kanapkę z szynką i ogórkiem. Dopiero gdy wchodzisz w szczegóły, okazuje się, że kanapka jest minikanapką, powiedzmy wielkości 1/4 normalnej. Ma szynkę (1/4 plasterka) i ogórek (1 plasterek). Wszystko się więc zgadza z ogłoszeniem, jest kanapka – tyle tylko, że się nią nie najesz.
Żeby osocze zadziałało potrzebne jest dużo krwi (patrz wyżej, pkt 2). Na twarz używam 30 ml, ale na twarz i szyję pobieram 50 ml. To oznacza zużycie 2 specjalnych probówek do wirowania. Za 99 zł możemy otrzymać co najwyżej „plasterek”, czyli np. zabieg z 10 ml krwi. Tak jak 1/4 kanapki człowiek się nie naje, tak 10 ml krwi twarzy i szyi się nie odmłodzi.
Kolejna sprawa, czy z takiej niewielkiej ilości krwi ktoś potrafi pozyskać płytki krwi. Jak ktoś pobierze nawet tyle krwi, ile trzeba, czyli 50 ml, ale będzie ją wirował w zwykłych probówkach, to może mu się ta sztuka nie udać. Probówki o specjalnym dedykowanym kształcie ułatwiają odseparowanie warstwy płytek krwi od osocza i erytrocytów. A sensowna probówka tego typu kosztuje więcej niż 99 zł.
Już to sugeruje, że we wspomnianej ofercie zabieg musi być wykonywany z użyciem zwykłych laboratoryjnych probówek. A one muszą spełniać inne normy niż probówka do zabiegów osoczem. W przypadku próbówki do badań laboratoryjnych wystarczy, że nie zafałszowuje ona wyników. Teoretycznie mogłaby być nawet biologicznie skażona i z toksycznego materiału, byleby nie zafałszowywała wyników badań krwi. Takie są wymogi. Do osocza to nie wystarczy. To musi być bezpieczna próbówka, pod względem składu chemicznego i sterylności, bo krew, która będzie miała z nią kontakt, wraca do ciała. Tymczasem w wielu gabinetach stosuje się najzwyklejsze probówki. Nawet, gdyby w czasie lub po zabiegu pojawiły się jakiekolwiek komplikacje, trudno byłoby udowodnić, że to z powodu kiepskiej probówki.
Ze zwykłej probówki 10 ml trudno jest pobrać płytki krwi, gdyż stanowią one zaledwie do 0,3 ml płynnej warstwy. Jednym słowem, z małej ilości krwi nie tylko, że mamy mało płytek krwi, to jeszcze od strony technicznej trudno je pobrać, bo są na granicy jasnej i czerwonej frakcji.
Aby pokazać ten problem wykonałem w gabinecie badania porównawcze, które opisałem w artykule: Sekrety osocza bogatopłytkowego / https://www.marekwasiluk.pl/sekrety-zabiegu-osoczem/
Co zatem pacjent może otrzymać w zabiegu osoczem bogatopłytkowym za 99 zł. Nawet nie warto sprawdzać, bo ta oferta jest całkowicie nielogiczna, więc i zabieg nie może być dobrej jakości.
Osocze bogatopłytkowe – na co działa i jak długo utrzymuje się efekt
Bardzo sobie cenię osocze bogatopłytkowe, ale zarazem przypominam, że ten zabieg nie jest procedurą spektakularnie odmładzająca. Nie przyniesie wolumetrycznych efektów, bo jego działanie jest skoncentrowane na jakości skóry – na pobudzaniu komórek. Wykorzystuje się mechanizm, który działa, gdy się skaleczymy, gdy jest jakiś uraz – uwalniane są wtedy przez organizm i uaktywniane różne czynniki, które mają zranione miejsce zregenerować i odbudować.
W zabiegu osoczem wykorzystujemy mechanizm urazu, bo mamy działanie igły, i podajemy w to miejsce osocze z płytkami krwi, które pobudzają komórki. Efekt jaki możemy realnie otrzymać tym zabiegiem to świeższy wygląd skóry. Taki efekt utrzymuje się 2-3 tygodnie, dlatego dobrze jest nie poprzestać na jednym zabiegu, ale wykonać serię 3 iniekcji. Na zmarszczki natomiast osocze niewiele pomoże, nie zrobi też liftingu skóry – jest na to po prostu za słabe. Najlepiej, gdy osocze stosuje się jako zabieg wspomagający, a nie sam w sobie, Wszystko zależy od wieku, nasilenia objawów starzenia.
Osocze bogatopłytkowe – jak często i dla kogo
Jako samodzielny zabieg osocze ma sens właściwie tylko u jednej grupy – u młodych osób, 30+, jako jeden z pierwszych zabiegów medycyny estetycznej, stosowany po to, by skórę wspierać jakościowo, szczególnie w okolicach oczu.
W każdym innym przypadku osocze bogatopłytkowe jest świetne w połączeniu z innymi zabiegami (jako dopalacz) albo jako zabieg podtrzymujący miedzy innymi terapiami. Nie istnieje jeden schemat łączenia osocza z innymi zabiegami. Podam kilka przykładów z mojego gabinetu:
– Połączenie osocza z laserem frakcyjnym jest typowym przykładem synergii. Skóra o wiele szybciej się goi (większy komfort) i efekt zabiegu jest dużo lepszy.
Wynika to z tego, że laser frakcyjny powoduje silny uraz, a osocze działa wtedy najmocniej. Takie połączenie jest najlepsze dla osób w wieku 45-55. Jeśli korzysta się z takiego łączenia na jednej wizycie, wówczas najpierw wykonuje się zabieg laserem frakcyjny, a potem osocze. Jeszcze lepszym zestawem (opcja idealna) jest: wykonanie zabiegu osoczem tydzień przed laserem frakcyjnym (przygotowujemy tkankę do zabiegu), potem w tym samym dniu co laser (zwiększamy działanie zabiegu), a potem jeszcze raz, mniej więcej po dwóch tygodniach od zabiegu (w ramach dodatkowego dopalacza, by efekty zabiegu utrzymały się dłużej).
Czasem jestem pytany o najlepsze opcje zabiegów. I to jest właśnie taki przykład, ale bardzo rzadko stosowany, ze względu na koszty, ale też logistykę, bo trzeba zaplanować zabiegi w odpowiednim odstępie czasu. Mam pojedyncze pacjentki, u których stosuję takie zabiegi i jest to bez wątpienia najbardziej optymalna i najlepiej sprawdzona wersja zabiegu odmładzającego z użyciem lasera frakcyjnego.
U osób starszych, 55+, osocze w połączeniu z laserem frakcyjnym przestaje być wartą do wzięcia pod uwagę opcją, a staje się must havem, bo komórki w tym wieku są już „rozleniwione”, więc dodatkowa stymulacja jest właściwie niezbędna.
Zobacz też: Odmładzanie laserem frakcyjnym
– Połączenie osocza z RF mikroigłową działa w podobnym mechanizmie, jak połączenie z laserem frakcyjnym. Również jest uraz w czasie zabiegu frakcyjną RF mikroigłową, więc podanie osocza po zabiegu zwiększa w sposób optymalny stymulację komórek
– Osocze na blizny w połączeniu z laserem to w większości przypadków bardzo dobra opcja przyspieszająca redukcję blizn, a w niektórych – konieczność. Przy bliznach oparzeniowych lub dużych zbliznowaceniach, bez stymulacji osoczem bardzo trudno jest ruszyć z miejsca.
– Przy profilaktyce i wspomaganiu terapii przebarwień także korzysta się z łączenia osocza z innymi zabiegami. Samo osocze bogatopłytkowe nie usuwa przebarwień, bo nie działa na barwnik, ale zachodzi działanie pośrednie w innym mechanizmie – poprawiamy funkcjonowanie komórek, aby nie wytwarzały barwnika w nadmiarze. Jeśli jakiś pacjent znajduje się w terapii przebarwień, to w wakacje stosuję u niego osocze bogatopłytkowe na przemian np. z RF pulsacyjną. O tym zastosowaniu osocza bardzo mało się mówi, a w ten sposób uzdrawiamy skórę, co w profilaktyce i leczeniu przebarwień ma ogromne znaczenie.
Zobacz też: Jak uniknąć przebarwień (RF pulsacyjna Sylfirm)
Podsumowując, osocze polecam raczej jako zabieg odświeżający i profilaktyczny u młodych osób, a od 45+ w połączeniu z innymi zabiegami. Można też stosować osocze pomiędzy różnymi innymi zabiegami, jako zabieg podtrzymujący efekty. Co do pytania, jak często trzeba wykonywać mezoterapię osoczem bogatopłytkowym, to jeśli stosuje się ten zabieg, jako samodzielny, najlepiej wykonać serię 3 zabiegów co 4 tygodnie, a potem można zrobić przerwę.