W poprzednim artykule pisałem, że w sezonie letnim możemy wykonywać zabiegi medycyny estetycznej na każdy urodowy problem. Wiele osób niepotrzebnie zupełnie rezygnuje z zabiegów w miesiącach wakacyjnych, co wynika niestety z utrwalonego mitu, że zabiegów się wtedy nie wykonuje. W tekście Zabiegi na lato – jak korzystać z zabiegów medycyny estetycznej opisałem to dokładnie, zaznaczając na koniec, że różnica między sezonem letnim i pozostałym polega jedynie na doborze zabiegów i większej uważności na ochronę przed promieniowaniem słonecznym.
Dzisiaj przyjrzę się zabiegom, które możemy wykonywać latem przyjmując za klucz konkretne problemy urodowe, jakie one rozwiązują.
USUWANIE ZMARSZCZEK
Zmarszczki na twarzy i szyi są problemem, który nie zna podziału na sezony. Co więcej, w lecie bardziej się marszczymy, bo mrużymy oczy pod wpływem słońca, a wysuszona skóra jest bardziej podatna na „zagniecenia”.
Lato jest bardzo dobrą porą na zrobienie botoksu. Ten zabieg nie tylko rozprostowuje zmarszczki, które już mamy, ale jest doskonałą profilaktyką, bo chroni skórę, szczególnie wokół oczu, przed dalszym marszczeniem się wskutek mrużenia oczu pod wpływem słońca.
Na drobne zmarszczki przy oczach pomocne będzie osocze bogatopłytkowe, które dodatkowo odświeża skórę i dostarcza jej cennego koktajlu składników odżywczych.
Na zmarszczki sprawdza się przez cały sezon radiofrekwencja (rf) mikroigłowa, tyle że latem stosuje się delikatniejsze parametry zabiegu.
ZAGĘSZCZENIE SKÓRY I LIKWIDOWANIE JEJ WIOTKOŚCI
Do zagęszczenia skóry, czyli sprawienia, aby jej wiotkość ustąpiła jędrności i elastyczności, latem możemy użyć radiofrekwencji mikroigłowej. Przypomnę, że ten zabieg polega na nakłuwaniu skóry i jednoczesnym jej podgrzewaniu. W efekcie, wskutek dwóch bodźców, mechanicznego i termicznego, następuje mocne pobudzenie tkanki do produkcji kolagenu.
Przy tej okazji od razu ważna informacja: nie da się latem zastąpić rf mikrogiłowej dermapenem, czyli urządzeniem, które nakłuwa skórę. Uraz mechaniczny przy dermapenie jest mocniejszy niż przy rf mikroigłowej, w której nie tylko ten uraz jest mniejszy, ale i dodatkowo regulowany. Dermapen bardziej więc uszkadza skórę, a latem dbamy o to, by ograniczyć te urazy.
Pisząc o rf mikroigłowej (czy jakichkolwiek urządzeniach) zawsze mam na myśli aparat wysokiej jakości, w którym przebieg impulsu elektrycznego wywołuje równomierne podgrzewanie skóry i takie, jakie chce uzyskać planując zabieg i ustawiając parametry urządzenia osoba wykonująca zabieg. W ciągu ośmiu lat przetestowałem chyba wszystkie ważniejsze urządzenia do rf mikroigłowej, więc uprzedzam, że z moich obserwacji wynika, że wiele gabinetów stosuje urządzenia niekoniecznie optymalne, a te bardziej medialne (czyli reklamowane) albo najtańsze. Wynika to zapewne w dużym stopniu z tego, że mało osób kupujących rf mikroigłową ma wystarczającą wiedzę teoretyczną, nie tylko medyczną, ale dotyczącą fizyki, żeby móc ocenić urządzenia od strony ich realnego działania i możliwości technologicznych.
Przy zagęszczaniu skóry warte wspomnienia jest ponownie osocze bogatopłytkowe. Nie jest ono tak skuteczne jak rf mikroigłowa, ale bardzo dobrze przygotowuje skórę na późniejsze terapie, których skuteczność dzięki zastosowaniu osocza będzie wyższa.
ROZJAŚNIANIE KOLORU SKÓRY
Najczęściej, aby ujednolicić koloryt skóry, wykonujemy pilingi. Niestety latem wszystkie pilingi, nawet te lekkie czy płytkie, odpadają.
Niestety, istnieje dużo przekłamań na ten temat, i wiele gabinetów kosmetycznych i medycyny estetycznej wykonuje pilingi latem, a tymczasem one niosą nawet większe ryzyko powstania przebarwień niż np. laser frakcyjny! Wydaje się to trochę dziwne, ale jak ktoś ma wiedzę o budowie i funkcjonowaniu skóry i się chwilę zastanowi, to dojdzie do podobnego wniosku.
Pilingi chemiczne, dermoabrazja i mikrodermoabrazja to chyba najbardziej ryzykowne zabiegi latem, w kontekście pojawienia się po nich przebarwień.
Jedyne co bezpiecznie możemy zrobić latem, aby mieć piękny, rozjaśniony i równomierny koloryt skóry to osocze boagotpłytkowe.
USUWANIE RUMIENIA i NACZYNEK
Najkrócej mówiąc, usuwanie pojedynczych naczynek – tak. Usuwanie rumienia – nie. Chyba, że… (o czym dalej).
Usunięcie pojedynczych naczynek na twarzy wymaga pojedynczych strzałów lasera na niewielkiej powierzchni, można to robić przez cały rok. Tak samo z naczynkami na nogach. Inaczej jest przy rumieniu na dużej powierzchni twarzy, Normalnym postępowaniem jest wtedy terapia IPL-em i terapia laserowa. Latem jej nie stosujemy.
Ale jest też dobra wiadomość taka, że nie każdy rumień ma podłoże w trądziku różowatym i że występuje typ rumienia, którym jak najbardziej możemy się zająć latem.
Od półtora roku stosuję nowatorskie, naprawdę rewelacyjne urządzenie Sylfirm do radiofrekwencji pulsacyjnej. Urządzenie to działa na zaczerwienienia, który pojawia się na twarzy z racji starzenia się skóry (zaczyna się to u osób 40+) oraz na rumień pourazowy, który jest efektem niektórych zabiegów medycyny estetycznej. RF pulsacyjna doskonale go likwiduje, a przy okazji, ponieważ przywraca równowagę skórze, jest doskonałym przygotowaniem skóry do ewentualnych zabiegów jesienią na przebarwienia.
USUWANIE PRZEBARWIEŃ
Tak, jak już to zasygnalizowałem wyżej, jak również pisałem w kilku wcześniejszych artykułach, Sylfirm, czyli radiofrekwencja pulsacyjna jest doskonałym urządzeniem uzupełniającym terapię na przebarwienia. Pisząc o tej metodzie, podkreślam za każdym razem, że sama rf pulsacyjna przebarwienia nie usunie (z pewnymi wyjątkami), ale zastosowana np. już teraz, przed wakacjami, i w okresie letnim, będzie chroniła przed tworzeniem się trudnych w usuwaniu przebarwień, np. melasmy. Jeśli ktoś co roku ma ten sam problem, że po wakacjach przybywa mu nowych przebarwień, lub ciemnieją istniejące, powinien zdecydować się już teraz na zabieg rf pulsacyjną. Pewna niedogodnością jest to, że trzeba wykonać kilka zabiegów w odstępach 2-3 tygodni, niemniej efekty są tego warte, bo otrzymujemy ochronę przed pogłębianiem się przebarwień, czy pojawianiem się nowych, a dodatkowo mamy „uzdrowienie” skóry, która i na twarzy, i na szyi, dekolcie, wizualnie bardzo mocno się odmładza. Najlepiej jest to widoczne u osób 50+. Moje obserwacje z ostatniego roku potwierdzają, że efekty są naprawdę spektakularne.
LIFTING
Dla zliftingowania skóry, uniesienia chomików, policzków, powiek, itp. możemy latem, podobnie jak przez cały rok, robić HIFU, przy czym zaznaczam, że nie na półtora milimetra, ale głębokie na 4,5 milimetrów. HIFU jest doskonałym zabiegiem liftingującym, a często powtarzam, że w medycynie estetycznej metod liftingujących nie ma wiele.
Mimo iż nie jestem wielkim fanem nici liftingujacych, to również i one są w okresie wakacyjnym dobrym rozwiązaniem dla uniesienia skóry, szczególnie, gdy są stosowane jako uzupełnienie terapii, ewentualnie samodzielnie, w sytuacji, gdy latem ktoś potrzebuje znacząco i szybko poprawić swój wygląd np. przed ważnym wydarzeniem.
USUWANIE CIENI POD OCZAMI
Wszystko zależy od tego, jakie jest podłoże cieni. Jeśli wynika ono z zapadnięcia skóry, wówczas możemy uzupełnić ubytki kwasem hialuronowym lub biostymulatorami. Jeśli cienie pod oczami wynikają z wiotkiej skóry, wymaga to mocniejszego zabiegu, laserem lub rf mikroigłową. Możemy wykonać je latem jeśli zastosujemy dobre środki ochrony przed słońcem, co jest możliwe, gdyż zabieg dotyczy powierzchni, którą można ochronić przed ekspozycją przez nałożenie filtra + założenie okularów przeciwsłonecznych + noszenie kapelusza na głowie.
MODELOWANIE
Zabiegi modelujące (biostymulatorami i kwasem hialuronowym) możemy wykonywać bez żadnych obostrzeń przez cały rok. Mam na myśli zabiegi modelujące usta, wypełniające bruzdy, poprawiające kształt twarzy, bródki czy nosa. Powiem więcej, wakacje to doskonały moment, żeby się tym zająć.
ZABIEGI NA CIAŁO
Możemy wykonywać wszystkie zabiegi na ciało. Modelujące, wyszczuplające, zabiegi na cellulit, zabieg na rozstępy, depilację. Pamiętajmy jedynie, aby bezpośrednio po nich przez kilka tygodni nie eksponować tych obszarów na słońce. Jak długo, zależy od zabiegu, ale nie krócej niż tydzień i nie więcej niż 5-6 tygodni
BLIZNY
Jestem zwolennikiem usuwania blizn tak szybko, jak jest to możliwe i wakacyjny sezon nie jest powodem dla odwlekania zabiegów. Oczywiście ostateczna decyzja zależy od charakteru blizn. Gdy są punktowe, nie ma żadnych wątpliwości, że można je usuwać. Więc jeśli ktoś jest w terapii (bo usuwanie blizn to nie jest jeden zabieg, ale wielomiesięczna terapia) nie musi jej przerywać na czas wakacji. A jeśli ktoś ma bliznę świeżą, wówczas też najlepiej zacząć zabieg od razu, bo efekt leczenia będzie szybszy. Warto nawet podjąć ryzyko pojawienia się przebarwień, bo łatwiej poradzić sobie z usunięciem takiego pourazowego przebarwienia niż np. z przerośniętą (wskutek odwlekania zabiegów) blizną. Dlatego ja latem wykonuję u pacjentów zabiegi na blizny na twarzy.
Można się wstrzymać, gdy ktoś ma poważne blizny potrądzikowe na twarzy, wymagające ekstremalnej terapii. Ale że terapia w takim przypadku wiąże się z łączeniem różnego typu zabiegów, można ułożyć je w taki sposób, aby latem zacząć od czegoś delikatniejszego, przygotowującego skórę do mocniejszych zabiegów. Te najbardziej agresywne zabiegi, można zrobić np. w maju, i potem pozwolić skórze na 3 miesiące przerwy.
Jako podsumowanie napiszę, że warto mieć dobrego lekarza medycyny estetycznej, który potrafi kompetentnie doradzić, jakie zabiegi na jakie problemy dobrać, niezależnie od sezonu.
Gosia | 2023/06/14
|
tylko skąd zwykły człowiek ma wiedzieć jaki sprzęt do RF jest dobry? każdy gabinet będzie zachwalał to, co posiada…